Problemy Mercedesa nie mają końca

Na początku tego roku za sterami Mercedesa zasiadł Ola Kallenius. Pierwszy w historii firmy szef spoza Niemiec postawił wszystkie karty na samochody elektryczne. To oznaczało spore zaniedbania na polu silników spalinowych. Jednostki te nie były rozwijane, a zakłady, w których je produkowano, zostały mocno zaniedbane. Problemy Mercedesa jednak cały czas się pogłębiają.
Dla klientów Mercedesa silnik spalinowy był swego rodzaju świętością. Wielu z nich ceniło sobie niezawodnego Diesla, czy ogromne silniki V8 montowane w samochodach z logo AMG. Mimo to, niemiecka firma inwestowała ślepo w rozwój elektromobilności. A dziś widzimy tego ogromne i bolesne skutki.
Przede wszystkim, jakość i niezawodność obecnych modeli z silnikami spalinowymi była daleka od ideału. Tym samym Mercedes został bez dobrze sprzedających się nowych modeli. I bez dobrze sprzedających się tych z silnikami spalinowymi. Nie dość, że nowe Mercedesy nie są już tak doskonałe technicznie, to nie są też tak luksusowe, jak kiedyś.
BMW na ratunek?

Najnowsze modele z gamy Mercedesa otrzymują już dziś silniki spalinowe z Chin. Musicie przyznać, że brzmi to dosyć smutno. A czy może być jeszcze gorzej? Może nie pod względem technicznym, ale wizerunkowym – na pewno tak. Niemiecki Manager Magazin donosi, że Mercedes pracuje nad tym, aby od 2027 roku kupować silniki od BMW.
Z jednej strony możemy pomyśleć, że to dobre silniki. I faktycznie tak jest. Ale czy Mercedes nie powinien pokazywać swoich jednostek, konkurując z jednym z największych rywali na rynku? Nie zapominajmy, że mówimy o firmie, która wynalazła samochód… Czy to dobry ruch? Z pewnością jednostki BMW będą bardziej atrakcyjne od tych budowanych przez Geely i spółkę. Ale wizerunkowo wygląda to jak strzał w kolano.
Oczywiście, na chwilę obecną to tylko plotki. Jednakże, informacje te potwierdzają także źródła z innego magazynu Autocar. Dziennikarze twierdzą, ze sprawa jest na zaawansowanym etapie planowania i negocjacji. Oficjalne ogłoszenie umowy spodziewane jest do końca 2025 roku. Według plotek ma ona obejmować silniki 4-cylindrowe. Możliwe jest także współdzielenie skrzyń biegów i hybrydowych układów napędowych.