Niespodziewane pojawienie się Ogiera na rynku kierowców, po odejściu Volkswagena, postawiło pod znakiem zapytania składy innych ekip. Na Francuza mocno zaciera ręce Malcolm Wilson, jednak wiadomym jest, że Ogier prowadzi także rozmowy z Citroenem.
W rozmowie z brytyjskim Autosportem Meeke przyznał, że nie obawia się o swoją pozycję w zespole, gdyby okazało się, że jego partnerem będzie Ogier. – Nie miałbym problemu, gdyby Sebastien wrócił do Citroena. Nie rozmawiałem o tym z zespołem, jednak osobiście chyba wolałbym go mieć w swojej ekipie, niż w aucie, które teoretycznie może być lepsze niż nasze. Poziom byłby bardziej wyrównany. Nie miałbym zresztą problemu, gdyby którykolwiek z kierowców Volkswagena się u nas pojawił. Miałem pewne obawy co do innych zawodników, ale nie względem Ogiera, Latvali, czy Mikkelsena. Każdy z nich jest gotów zakasać rękawy i wziąć się za robotę, czyli robiliby dokładnie to co ja – zakończył Brytyjczyk.
Meeke dodał również, że jest rozczarowany brakiem okazji do zmierzenia się z Volkswagenem po zmianie samochodów. – Długo przygotowywaliśmy się do rzucenia wyzwania mistrzom i teraz nie mamy tej szansy. Chciałbym zobaczyć, jak wyglądałby nasz pojedynek. To jedna z największych strat, nikt nie będzie miał szansy zmierzenia się z tym autem.