Nie wiadomo czemu kierowca wypadł z drogi, ale patrząc na skasowany przód auta, prędkość w terenie zabudowanym musiała być naprawdę duża. Wyrwane koło wraz z całą kolumną obrazuje jak mocne musiało być uderzenie.
Jednak do wyobraźni trafia także zdjęcie akumulatora, który leży kilkanaście metrów od wraku. Gdyby do wypadku doszło w ciągu dnia, istniałoby dużo większe ryzyko, aby ofiar było więcej przy tak dalekim rozrzucie elementów pojazdu.
Źródło: lublin112.pl