– To była szeroka i rwąca rzeka, wjechałem do niej za bardzo z prawej strony i tam było wyżłobienie. Kompletnie go nie widziałem. Uderzyliśmy przy dużej prędkości w coś i dachowaliśmy kilkukrotnie – tłumaczył Loeb. Po całym zdarzeniu kierowca Peugeota przystąpił do naprawy mocno zniszczonego samochodu. – Uszkodzona była chłodnica, ale udało nam się ją naprawić i nalać do niej wody. Następnie musieliśmy wszystko zebrać w całość. Ostatecznie udało nam się pojechać dalej po stracie nieco ponad godziny – relacjonował Francuz.
Przed ósmym etapem Loeb i Elena byli sensacyjnymi liderami Rajdu Dakar. Dla francuskiej załogi był to debiut w tej ekstremalnej imprezie. – Naszym celem było zdobycie doświadczenia. Jasne, pierwszy tydzień poszedł nam lepiej niż oczekiwałem. Teraz sytuacja jest nieco gorsza – powiedział po etapie. – To, że stało się to 10 kilometrów przed metą jest frustrujące, ale takie jest życie. Teraz musimy się trzymać – dodał.