Verstappen rekordzistą
W miniony weekend odbyło się Grand Prix Włoch na kultowym torze Monza. Po kwalifikacjach fani Ferrari mogli być bardzo zadowoleni i liczyć na przełamanie dominacji Maxa Verstappena. Z pole position startował Carlos Sainz, a z trzeci pola Charles Leclerc. Wyścig był już jednak koncertem Holendra, który wygrał dziesiątą rundę mistrzostw świata z rzędu, co jest nowym rekordem Formuły 1.
Ponadto to już 47 triumf Maxa Verstappena i już tylko czterech brakuje mu do czwartego w klasyfikacji wszech czasów Alaina Prosta. Sześć triumfów więcej ma Sebastian Vettel. Na czele tej klasyfikacji widnieją dominatorzy: Lewis Hamilton i Michael Schumacher, którzy mają odpowiednio 103 i 91 triumfów. Dzięki drugiej pozycji Sergio Pereza Red Bull dodatkowo świętuje 28 dublet, pięciu brakuje do wyrównania osiągnięcia Williamsa, który jest czwarty w statystykach.
Verstappen komentuje
– Musiałem uzbroić się w cierpliwość, by odnieść zwycięstwo. Ferrari osiągało wysokie prędkości maksymalne przez cały weekend. Gdy spojrzysz na nasze tylne skrzydło, musieliśmy przyciąć górną klapę, więc nasz DRS przez cały weekend nie był tak skuteczny jak zwykle. Oznaczało to, że nigdy nie uda nam się dojechać we właściwy sposób do pierwszego zakrętu. Musiałem być cierpliwy i zmusić Carlosa do błędu – mówił po wyścigu Verstappen.
– W pewnym momencie, gdy jego opony się trochę zużyły, próbowałem wymusić na nim opóźnienie hamowania. Lekko zablokował koła i pomyślałem: Idealnie! Udało mi się do wyprzedzić na zjeździe do drugiego zakrętu. Od tego momentu chodziło już o zarządzanie wyścigiem i bezpieczne doprowadzenie samochodu do mety – dodał.
– Dziesięć zwycięstw z rzędu to rekord, z którego bardzo się cieszę. Jest to coś, o czym nawet nie myślisz. Jest bardzo mało prawdopodobne, że takie rzeczy się zdarzą. Jestem bardzo dumny, że to się wydarzyło. Również jestem dumny z tego, czego zespół dokonał. Cały rok jest niesamowity. Oczywiście podwójne zwycięstwo na Monzy jest wyjątkowe dla wszystkich – zakończył.