Zdjęcia auta wykonano w październiku na torze Paul Ricard. Da się zauważyć podobieństwo do modelu TS050 Hybrid LMP1, który do tej pory rywalizował w wyścigach długodystansowych, w tym w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Dyrektor techniczny Toyoty: Pascal Vasselon podkreślił jednak, że jest to w większości nowa konstrukcja.
– Z wyjątkiem ogólnych części, takich jak przełączniki i czujniki, nie ma innych elementów przeniesionych z poprzedniego modelu. Filozofia regulacji jest zupełnie inna. To zupełnie inny samochód.
– Wcześniej stosowaliśmy koncepcję z dwoma systemami odzyskiwania energii kinetycznej (KERS): jednym z przodu i jednym z tyłu. Tu jest to niedozwolone. Przepisy narzucają jeden system z przodu. Stwarza to wiele różnic i wyzwań. Nie mamy już tylnego MGU, co oznacza, że potrzebujemy rozrusznika. Tylny układ hamulcowy jest w pełni hydrauliczny, jak w tradycyjnym samochodzie wyścigowym – dodał.
Nie ujawniono jeszcze danych technicznych silnika GR010 HYBRID, ale zgodnie z przepisami moc może mieć maksymalnie 670 KM. Auto będzie również cięższe od poprzednika. Zamiast 878 kilogramów będzie ważyć 1030 kg i zdaniem Vasselona osiągi będą znacznie zmniejszone. Spodziewa się, że okrążenie toru Le Mans będzie teraz 10 sekund dłuższe.
W tym tygodniu Toyota przeprowadza kolejne testy. Od wtorku ekipa jeździ w Hiszpanii na torze Aragon.