Walka o przetrwanie
Podczas drugiej edycji maratonu na starcie stanęły cztery skutery Vespa, które były wyposażone w silniki o pojemności 200 cm3. Za ich kierownicami zasiedli bracia Ivan i Bernard Tcherniavsky, Bernard Neimer oraz Marc Saini. Pomysłodawcą i patronem ich startu był Jean François Piot, świetny kierowca i menedżer zespołu Hondy.
Projekt przez wielu był wyśmiewany, ale zawodnicy twardo realizowali swój plan. Już na prologu zamknęli stawkę, by podczas właściwej rywalizacji łatwiej było im korzystać z samochodów technicznych. O ile podzespoły skutera okazały się niezwykle wytrzymałe, o tyle konieczne były drobne naprawy oraz wymiany ogumienia. Pustynne warunki też zrobiły swoje i zawodnicy bardzo często dopiero w nocy docierali na biwak. Nie walcząc o jak najlepszy wynik, taktyka przetrwania była najważniejsza.
Upragniona meta
Wspólny wysiłek jednak się opłacił i dwie Vespy dojechały do mety w Dakarze. Warto wspomnieć, że wówczas cały rajd ukończyło 31 motocyklistów z 86, którzy wystartowali. Na kartach historii zapisali się Bernard Tcherniavsky i Marc Simont. Był to jeden jedyny raz, gdy ktoś zdecydował się na start skuterem.