Testy Formuły 1 za nami. Co wiemy przed pierwszym wyścigiem?

Przedsezonowe testy Formuły 1 już za nami i zespołom pozostało kilka dni do właściwego rozpoczęcia sezonu i walki o mistrzowskie tytuły. Kto stanie na starcie pierwszej rundy w roli faworyta? Może zaskoczy ktoś z końca stawki? Oto, co wiemy po testach.

Testy Formuły 1 za nami. Co wiemy przed pierwszym wyścigiem?
Podaj dalej

Red Bull przed… Haasem

Jeśli spojrzymy tylko na czasy pojedynczych okrążeń, zaskoczeniem nie jest, że na czele tabeli znajduje się Max Verstappen. Holender perfekcyjnie wykorzystał najbardziej miękką mieszankę opon i jako jedyny przełamał barierę minuty i 32 sekund. Mistrz świata uzyskał dokładnie 1:31,720. Co ciekawsze na drugim miejscu sklasyfikowano Micka Schumachera. Ekipa Haas, która nie ze swojej winy nie mogła jeździć na początku testów, w dwóch kolejnych dniach otrzymała dodatkowy czas na jazdy. Niemiec perfekcyjnie wykorzystał wczoraj pusty tor i uzyskał rezultat 1:32,241. Co więcej był najszybszy na oponach C4.

Za czołową dwójką sklasyfikowano bardzo dobrze prezentującego się przez całe testy kierowcę Ferrari. Charles Leclerc popisał się czasem 1:32,415. Barierę minuty i 33 sekund zdołało przełamać jeszcze trzech kierowców: Fernando Alonso z Alpine, George Russell z Mercedesa i Valtteri Bottas z Alfy Romeo F1 Team ORLEN. Fin jako jedyny z czołówki najszybsze okrążenie przejechał na oponach C3.

Na drugim krańcu tabeli znalazł się Pietro Fittipaldi z Haasa, który zaliczył tylko dwanaście okrążeń oraz kierowcy Williamsa. Co ciekawsze dopiero szesnastym rezultatem może pochwalić się Lewis Hamilton. Brytyjczyk był słabszy m.in. od debiutującego w Formule 1 kierowcy Alfy Romeo F1 Team ORLEN: Guanyu Zhou, który był czternasty.

Wydaje się, że kierowcy Red Bulla dysponują najlepszym tempem kwalifikacyjnym, a za ich plecami zaciekle będą walczyć kierowcy Mercedesa i Ferrari. Pod znakiem zapytania pozostaje tempo Haasa, który podczas testów mógł celowo ograniczać ilość paliwa w aucie, by zabłysnąć rezultatem.

Niezawodność przede wszystkim

Nie od dziś wiadomo, że niezawodność podczas przedsezonowych testów jest niezwykle ważna. Im więcej zebranych danych tym lepszy materiał do analizy przed startem sezonu. W Bahrajnie na czele przejechanych okrążeń znalazł się Mercedes, który zaliczył 385 okrążeń. Drugie AlphaTauri przejechał 371 okrążeń, a Ferrari 349 okrążeń. Na czwartym miejscu znalazła się ekipa Alfa Romeo F1 Team ORLEN, która uporała się z problemami z Barcelony i zaliczyła 343 okrążenia.

Największe problemy w Bahrajnie miała ekipa McLarena. Nie dość, że Daniel Ricciardo nie mógł pojawić się za kierownicą, to dodatkowo pojawiły się problemy z hamulcami i Lando Norris zaliczył tylko 200 okrążeń. Kierowcy Haasa przejechali 253, a Williamsa 258 okrążeń.

Jeśli weźmiemy pod uwagę sześć dni jazd najwięcej przejechali kierowcy Ferrari, którzy zbliżyli się do czterech tysięcy kilometrów. Dwadzieścia kilometrów mniej zaliczyli zawodnicy Mercedesa, a blisko 500 kilometrów mniej kierowcy AlphaTauri.

Najmniej podczas przedsezonowych testów przejechali kierowcy Haasa. Amerykańska ekipa nieznacznie przekroczyła dwa tysiące kilometrów. Zespół Alfa Romeo F1 Team ORLEN zaliczył 2674 kilometry.

Biorąc pod uwagę tempo wyścigowe wydaje się, że na czele są kierowcy Ferrari. Testy bez większych problemów w połączeniu z dobrymi czasami mogą napawać optymizmem fanów Scuderii. Ponadto same zespoły zaznaczają, że w pierwszym sezonie nowej ery Formuły 1 ważniejsza od tempa będzie niezawodność i wyniki pierwszych wyścigów mogą zaskakiwać.

Przeczytaj również