Blisko trzy lata oczekiwań
Valtteri Bottas wywalczył szóste miejsce w debiucie w nowej ekipie. Co więcej punkty wywalczył również Guanyu Zhou, dla którego był to pierwszy wyścig F1 w historii. Młodszy z kierowców został pierwszym Chińczykiem, który zaliczył grand prix. W ten sposób Chiny zostały 39 krajem, który miał kierowcę Formuły 1. Ponadto Chiny znalazły się na 34 miejscu na liście państw, które punktowały w Formule 1.
Szóste miejsce wywalczone przez Valtteriego Bottasa jest najlepszym wynikiem ekipy od czasu GP Brazylii 2019. Wówczas Kimi Raikkonen znalazł się na czwartej, a Antonio Giovinazzi na piątej pozycji. Punkty wywalczone przez Valtteriego Bottasa pozwoliły mu umocnić się na piątym miejscu w klasyfikacji wszech czasów.
Zadowolony Bottas, szczęśliwy Zhou
– Jestem bardzo zadowolony z wyniku, nie tylko mojego, ale przede wszystkim zespołu i dwóch aut w punktach. Wyścig przebiegał naprawdę dobrze, z wyjątkiem startu. Miałem duży uślizg kół i przez pierwsze okrążenie byłem jak kaczka. Starałem się jedynie unikać kontaktów. Gdy sytuacja się ustabilizowała, mieliśmy naprawdę dobre tempo. Nie poddawaliśmy się i realizowaliśmy dobrą strategię. Jechaliśmy okrążenie po okrążeniu. Wiedzieliśmy, że mamy auto, które pozwoli nam wrócić do pierwszej dziesiątki. To świetny sposób na rozpoczęcie sezonu. Oczywiście wciąż jest wiele do poprawy, ale to dopiero pierwszy wyścig w roku. Naszym priorytetem jest niezawodność i cieszę się, że mogliśmy skończyć z obydwoma samochodami. Wszyscy wykonali dobrą pracę i idziemy we właściwą stronę – komentował Valtteri Bottas.
– Jestem bardzo szczęśliwy. Aż zaniemówiłem! Jest wiele emocji, ale moje pierwsze myśli wiążą się z zespołem. Patrzenie jak wszyscy ciężko pracowali, by przejść z miejsca, w którym byliśmy na koniec roku do obecnej formy było czymś niesamowitym. Moim największym marzeniem było ściganie się w Formule 1, a następnie zdobywanie punktów. W niedzielę zrobiłem jedno i drugie. Obecność na starcie z pozostałymi kierowcami to coś szalonego – mówił Guanyu Zhou.
– Sam wyścig był bardzo intensywny. Nie był ciężki fizycznie, bardziej psychicznie. Na początku miałem problemy. Wiedziałem, że będę musiał zrobić coś specjalnego, by wrócić do czołowej dziesiątki. Dogoniłem Valtteriego, a następnie straciłem pozycję, gdy wyjechał samochód bezpieczeństwa, zanim znowu byłem dziesiąty. To była kolejka górska. Starałem się dać z siebie wszystko. To wiele znaczyło dla mnie i osób, które mnie wspierają. Jestem dumny z mojego zespołu i kolegi z ekipy. To dzień, którego nie zapomnę i przez chwilę będę się cieszył chwilą. Następnie cała uwaga skoncentruje się na Dżuddzie. Chcemy osiągnąć o wiele więcej – dodał.
Rekordy, osiągnięcia, historyczne wyniki. O tym nie wiecie po GP Bahrajnu