Red Bull trzyma poziom
Tor w Arabii Saudyjskiej jest najszybszym torem ulicznym na świecie i drugim obiektem w kalendarzu z największymi średnimi prędkościami. Wielu upatrywało w nim swoich szans po niepowodzeniach w Bahrajnie. Na pierwszy rzut oka nic się jednak nie zmieniło.
Już w pierwszym treningu Max Verstappen i Sergio Perez pokazali, ze tegoroczny model Red Bulla jest niezwykle mocy. Obu kierowców dzieliło 0,483 sekundy, a Holender jako jedyny przełamał barierę półtorej minuty. Za dwójką Red Bulla znalazł się duet Aston Martina: Fernando Alonso i Lance Stroll. Czołowa czwórka zdołała zmieścić się w jednej sekundzie. Drugą czwórkę otworzył duet Mercedesa, ale strata wynosiła już ponad sekundę.
Ferrari mające mistrzowski aspiracje musiało pogodzić się z siódmym czasem Carlosa Sainza i jedenastym Charlesa Leclerca. Kierowca z Monako już podczas drugiego weekendu F1 zostanie przesunięty na starcie wyścigu za wymianę elementów jednostki napędowej.
Drugi trening bez zmian
W drugim treningu, który dużo lepiej odzwierciedlał warunki, które będą panować podczas kwalifikacji i wyścigu, ponownie najlepszy był Max Verstappen. Tym razem jednak drugim czasem popisał się Fernando Alonso. Kierowca Aston Martina stracił jedynie 0,208 sekundy. Drugą dwójkę utworzyli Sergio Perez i Esteban Ocon z Alpine.
Zawiedzeni mogli być fani Mercedesa i Ferrari. George Russell i Lewis Hamilton znaleźli się na kolejno piątym i jedenastym miejscu. Charles Leclerc i Carlos Sainz zamknęli czołową dziesiątkę.
Tym razem w sekundzie zmieściło się jedenastu zawodników. Cała stawka została sklasyfikowana w 1,449 sekundy.
Co nas czeka dalej?
Na sobotę zaplanowano ostatnią godzinę przygotowań, która rozpocznie się o 14:30 czasu polskiego. Walka o pole position wystartuje o 18:00. O tej samej godzinie ruszy niedzielny wyścig na dystansie pięćdziesięciu okrążeń.