Przeprosiny od szefa
W Grand Prix Emilia Romagna Lewis Hamilton był cieniem zawodnika, którego znamy. Brytyjczyk w kwalifikacjach z trudem awansował do Q2 i ostatecznie wywalczył trzynaste pole startowe do wyścigu sprinterskiego. W nim stracił pozycję i został sklasyfikowany na czternastym miejscu. Przed nim znalazł się m.in. Sebastiana Vettela, który po problemach zdrowotnych zaliczył dopiero drugi w tym roku weekend F1. W głównym wyścigu Lewis Hamilton przez większość czasu walczył z Pierrem Gaslym z AlphaTauri, ale nie zdołał pokonać Francuza w pojedynku o dwunaste miejsce. Sporą łyżką dziegciu było również zdublowanie przez Maxa Verstappena.
Po wywieszeniu flagi w szachownicę szef zespołu Mercedesa: Toto Wolff zaczął przepraszać mistrza świata za to, że nie był w stanie dostarczyć mu konkurencyjnego auta.
Sfrustrowany zachowaniem auta był również George Russell. Młodszy z kierowców zwracał uwagę, że gdy opony są poza optymalnym zakresem pracy, auto nie jeździ jak pojazd wyścigowy. Nie przeszkodziło to jednak w wywalczeniu czwartego miejsca. Były kierowca Williamsa często zaczyna narzekać też na bóle pleców i klatki piersiowej spowodowane podskakiwaniem auta.
Było gorzej
Lewis Hamilton mimo faktu, że wywalczył dopiero 28 punktów i po pierwszych wyścigach traci do lidera 58 punktów, to jest zdania, że w przeszłości jeździł już gorszym samochodem.
– Są osoby, które to widzą i mówią, że nigdy nie miałem gorszego samochodu. Mogę was zapewnić, że miałem. Samochód z 2009 roku był bardzo daleko od ideału. To najgorsze auto jakie prowadziłem. Obecny samochód nie jest daleko od tych doświadczeń. Myślę jednak, że miał duży potencjał, podobnie jak obecna konstrukcja. Gdy naprawiliśmy problemy wróciliśmy do gry. Wierzę, że zespół jest w stanie zrobić to także teraz – komentował wielokrotny mistrz świata dla The Race.
W 2009 roku Brytyjczyk bronił barw McLarena razem z Heikkim Kovalainenem. Wówczas punkty zdobywało ośmiu najlepszych kierowców i do Grand Prix Niemiec, które ustalało połowę sezonu Brytyjczyk zgromadził tylko dziesięć punktów wywalczone w trzech z dziewięciu wyścigów. Najlepszy wynik uzyskał w Bahrajnie, gdzie był czwarty.
W drugiej części sezonu było zdecydowanie lepiej. Brytyjczyk rozpoczął gonienie czołówki od zwycięstwa w GP Węgier i drugiego miejsca w GP Europy. Do końca sezonu jeszcze trzykrotnie stawał na podium: wygrał GP Singapuru i był trzeci w Japonii i Brazylii. Na koniec roku znalazł się na piątym miejscu. Przed nim sklasyfikowano fenomenalnie spisujących się w tym roku kierowców BrawnGP: Jensona Buttona i Rubensa Barrichello oraz duet Red Bulla: Sebastiana Vettela i Marka Webbera.