Sordo i del Barrio liderami na koniec dnia. Lappi oszczędzał zimówki

Dani Sordo i Carlos del Barrio, którzy w niezwykle trudnych warunkach na torze w Monzy nie popełniali błędów, kończą piątkowe zmagania jako liderzy w klasyfikacji generalnej.

Sordo i del Barrio liderami na koniec dnia. Lappi oszczędzał zimówki
Podaj dalej

Duet Hiszpanów po sześciu odcinkach specjalnych jest lepszy od jedynych reprezentantów M-Sportu: Esapekki Lappiego i Janne Ferma. Finowie na ostatnim odcinku postawili na deszczowe opony, by zaoszczędzić zimówki na jutro i stracili pierwsze miejsce. Obie załogi dzieli sekunda.

Chciałem oszczędzić opony zimowe, ale nie jestem przekonany, czy to był najlepszy wybór. Było sporo aquaplaningu. Myślę, że mogę stracić prowadzenie – mówił proroczo Lappi, który na odcinku przestrzelił jedną z szykan.

Najniższy stopień podium jak na razie zajmują Sebastien Ogier i Julien Ingrassia (+12,0), za plecami którymi walczą Elfyn Evans i Scott Martin (+17,1) z Ottem Tanakiem i Martinem Jarveoją (+17,7). Szóstą pozycję zajmują Kalle Rovanpera i Jonne Halttunen (+24,8).

Trudno było dzisiaj nie popełnić żadnego błędu. Jest bardzo ślisko, a przyczepność cały czas zmieniała się. Jutro nie będzie łatwiej – zapowiadał Ogier.

Tutaj było bardzo ciężko. Jest sporo aquaplaningu. Starałem się być tak szybki jak tylko mogłem. Przynajmniej nie popełnialiśmy błędów i jedziemy dalej – mówił Evans.

To był czysty przejazd. Było bardzo trudno z tak mocnymi opadami i aquaplaningiem, ale nie popełnialiśmy błędów. Zobaczymy, co będzie jutro. Będzie ciekawie, ale jeśli coś jest bardziej interesujące niż to, chcę to zobaczyć – komentował Tanak.

Finał po zmroku

Na koniec dnia zaplanowano ponad dziesięciokilometrowy oes Grand Prix. To jedyny oes w całości przebiegający po asfalcie. Jest bardzo szybki i korzysta ze współczesnego toru oraz owalu. Na trasie rozstawione są dodatkowe szykany oraz nawroty. Dodatkowe wyzwanie stanowi panujący nad torem mrok.

Na ostatni oes wszyscy z wyjątkiem Esapekki Lappiego zabrali zimowe opony. Fin postawił na cztery deszczowe. Na koło zapasowe zdecydowlai się Sebastien Ogier, Elfyn Evans i Kalle Rovanpera (deszczówka) oraz Ott Tanak i Ole Christian Veiby (zimówka). Michelin jednocześnie poinformował, że do puli opon zostaną dodane dwie sztuki opon zimowych. Oznacza to, że załogi mogą wykorzystać dziesięć Michelinów Pilot Alpin.

Odcinek najszybciej pokonali Sordo i del Barrio. Niespodziewanie drugi czas uzyskali Takamoto Katsuta i Daniel Barritt (+0,2). Oesowe podium uzupełnili Tanak i Jarveoja (+0,9). Czołową piątkę skompletowali Rovanpera i Halttunen (+2,6) oraz Evans i Martin (+3,3). Lappi z Fermem stracili 3,8 sekundy, a Ogier i Ingrassia 4,3 sekundy.

WRC2, WRC3, JWRC

W WRC2 Adrien Fourmaux i Renaud Jamoul niemal w całości odrobili straty po przebitej oponie na jednym z oesów. Dzień kończą 6,8 sekundy za Pontusem Tidemandem i Patrikiem Barthem. 12,4 sekundy do lidera tracą Mads Ostberg i Torstein Eriksen. Stawkę zamykają Jan Kopecky i Jan Hlousek (+19,9).

W WRC3 pewnie prowadza Andreas Mikkelsen i Anders Jaeger, którzy w trudnych warunkach mogli wykorzystać doświadczenie zdobyte na Rajdzie Węgier. 52,5 sekundy tracą do Norwegów Emil Lindholm i Mikael Korhonen. Finowie muszą uważać na Olivera Solberga i Aarona Johnstona, którzy tracą do nich tylko 1,2 sekundy. Czwarte miejsce zajmują mistrzowie Polski: Jari Huttunen i Mikko Lukka (+1:06,8), a piąty byli mistrzowie Europy: Kajetan Kajetanowicz i MaciejSzczepaniak (+1:29,7). Na szóstej pozycji z ponad dwoma minutami straty są liderzy klasyfikacji WRC3: Marco Bulacia i Marcelo der Ohannesian.

W JWRC duet Kristensson/Sjoberg ma blisko dwie i pół minuty zapasu nad załogą Sesks/Francis.

Co nas czeka jutro?

Na jutro organizatorzy zaplanowali trzy powtarzane odcinki w Alpach Bergamskich. Nad trasami od kilku dni pada śnieg, co zapowiada zimową scenerię walki. Dzień rozpocznie najdłuższy w rajdzie oes Selvino (25,06 km). Pętlę kompletują próby Gerosa (11,09 km) i Costa Valle Imagna (22,17 km). Na koniec dnia załogi drugi raz zmierzą się z oesem Grand Prix na torze w Monzy. Rywalizacja rozpocznie się o 7:52.

Kto byłby mistrzem?

Gdyby Rally Monza skończył się teraz mistrzem świata zostałby Elfyn Evans. Brytyjczyk miałby 123 punkty i o jedenaście pokonałby Sebastiena Ogiera. Trzeci ze stratą 20 punktów do lidera byłby Ott Tanak.

Wśród producentów mistrzem byłbym Hyundai z 243 punktami. Toyota wywalczyłaby 228 punktów, a M-Sport 135.

Tytuł w WRC3 wywalczyłby mistrz Polski: Jari Huttunen. Fin zgromadziłbym 80 punktów i o dziesięć pokonałby Marco Bulacię, a o 15 Kajetana Kajetanowicza.

Przeczytaj również