Były mistrz Polski i Europy, legenda afrykańskiego klasyka w wieku 91 lat i pięciu miesięcy ustanowił rekord najstarszego zawodnika w historii mistrzostw świata. Polak pobił wynik Norwega Leifa Volda-Johansena, który od 1994 roku był najstarszym kierowcą. Wówczas miał 82 lata i 3 dni. Rok później ponownie pojawił się na klasyku czempionatu, ale tym razem w roli pilota i miał 83 lata i 2 dni.
Wyczyn Sobiesława Zasada jest o tyle głośniejszy, że zabrakło mu jedynie trzech kilometrów, by dotrzeć do mety niezwykle trudnej imprezy. W grząskim fesz-feszu Fiesta Rally3 zakopała się i nie było mowy o dalszej jeździe. Na domiar złego, w tył auta uderzyła kolejna załoga, co przyczyniło się do uszkodzenia prawego tylnego zawieszenia.
Zasada zachwycił wszystkich
Pod wrażeniem wyczynu Sobiesława Zasady byli jednak nie tylko kibice w kraju nad Wisłą, ale także, a może przede wszystkim najlepsi kierowcy świata. Zwycięzca rajdu i wielokrotny mistrz świata, Sebastien Ogier, powiedział: – Panu Zasadzie należy się wielki szacunek. Z pewnością jest mu ciężko, ale ja na pewno nie widzę siebie na jego miejscu za 50 lat.
Słów pochwał nie krył także najmłodszy kierowca w aucie klasy WRC: Kalle Rovanpera. Fin jest młodszy od Sobiesława Zasady o 70 lat!!! – Gdy tylko dowiedziałem się o tym, pomyślałem, że to szalony pomysł. Teraz gdy naprawdę widzę, że to robi, jest to coś niesamowitego!
Niezwykle doświadczony w stawce Dani Sordo powiedział: – To wielka przyjemność móc oglądać poczynania Zasady. Zdecydował się na start w takim wieku. Śledzę jego jazdę i jestem pod ogromnym wrażeniem. To wielkie wyzwanie dla niego. Rajd jest bardzo trudny i musi uważać na siebie. Nie musi niczego udowadniać. Już w przeszłości pokazał jakim jest kierowcą. Sam start to już zwycięstwo.
Pozostaje dołączyć się do słów pochwał, zwłaszcza że historia światowego motorsportu została napisana na nowo wielkimi zgłoskami.