Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.
Ricciardo walczył
Daniel Ricciardo wracając do rywalizacji, rozpoczynał rywalizację na Hungaroringu z trzynastej pozycji startowej, ale po kontakcie spadł na koniec stawki. Nie przeszkodziło mu to jednak w pokazaniu umiejętności i zakończył batalię na takiej samej pozycji jak ją rozpoczął.
– Cały weekend był dobry. To był dobry powrót. Czuję wszystkie rzeczy za którymi tęskniłem w ciągu ostatnich miesięcy. Nie mogłem prosić o więcej w pierwszy weekend i to daje mi pewności siebie. W pierwszym zakręcie zostałem uderzony i spadłem na koniec stawki. Potem utknąłem w korku, ale gdy miałem czysty tor przed sobą, mogłem złapać rytm i od tego momentu byłm szczęśliwy – mówił Ricciardo.
– Nasze tempo nie było złe. Mogliśmy wywalczyć punkty. Nasza strategia była dobra, ale mieliśmy odrobinę pecha. Z drugiej strony, kontakt na starcie mógł zakończyć mój wyścig, więc jestem wdzięczny za to, że samochód nadal był w porządku i mogłem przejechać siedemdziesiąt okrążeń, by jak najwięcej się nauczyć – dodał.
– Wyciągnę lekcję z błędów, które popełniłem, by być coraz lepszym. W swojej pamięci mam kilka notatek, którymi podzieliłem się z zespołem. Ogólnie rzecz biorąc, jest wiele rzeczy, z których możemy być zadowoleni – zakończył Australijczyk.
Ricciardo w liczbach
Daniel Ricciardo ma na swoim koncie 232 starty w wyścigach Formuły 1. Do trzech z nich ruszał z pole position. 32 razy stał na podium, a osiem razy na jego najwyższym stopniu. Dodatkowo Australijczyk może pochwalić się szesnastoma najlepszymi pojedynczymi okrążeniami w wyścigach.
Ricciardo w swojej karierze bronił barw pięciu ekip. Karierę rozpoczynał w ekipie HRT w 2011 roku. Już rok później przeszedł do Toro Rosso, a po dwóch sezonach zasilił szeregi Red Bulla. Sezony 2019 i 2020 spędził w Renault, a ostatnie dwa lata jeździł dla McLarena. W tym roku nie znalazł miejsca w stawce, ale po słabych występach Nycka de Vriesa zastąpił Holendra w ekipie AlphaTauri.