Pandemia koronawirusa nadal torpeduje rajdowe kalendarze i dziś pojawiły się informacje o odwołaniu belgijskiego rajdu. Jak na razie załogi miały okazję rywalizować w Monte Carlo, Szwecji, Meksyku, Estonii i na Sardynii. Nie odbyły się m.in. kultowe rajdy w Finlandii, Wielkiej Brytanii czy Niemczech.
– Zawsze w pełni wspieraliśmy Rajd Ypres, ale tym razem nie możemy pozwolić, by rajd się odbył. Podjęliśmy decyzję w ścisłej konsultacji z gubernatorem Flandrii Zachodniej: Carlem Decaluew i burmistrzami pozostałych gmin – mówiła Emmily Talpe, burmistrz Ypres.
Czytaj też: Kotarba sprzedał Citroena, ale nie chce rozstawać się z rajdami [Wywiad]
– W tej chwili zdrowie ludzi, personelu medycznego, naszych pracowników, wolontariuszy, uczestników i fanów rajdów jest najważniejsze. Śledzimy kryzys w ścisłej konsultacji z lokalnymi władzami. Niestety liczby chorych dramatycznie rosły. Rajd Ypres od lat znajdował się w czołówce europejskich imprez pod względem bezpieczeństwa. Tym razem też zdrowie jest najważniejsze – dodał Jan Huyghe z Club Superstage, organizator rajdu.
JeŚli w kalendarzu WRC nie pojawi się dodatkowy rajd, bardzo mocno rosną szanse na tytuł dla Elfyna Evansa. Brytyjczyk ma 14 punktów przewagi nad Sebastienem Ogierem. Thierry Neuville traci do lidera 24 punkty, a Ott Tanak 28. Kierowcy Hyundaia mają jeszcze matematyczne szanse na końcowy triumf.