Rajd Węgier: Kibice niemal wchodzili pod koła. Polacy walczą o mistrzostwo Europy

Pod znakiem festiwalu przebitych opon, nieroztropnych kibiców oraz opóźnień względem pierwotnego harmonogramu stał pierwszy etap Rajdu Węgier, przedostatniej rundy mistrzostw Europy. Na półmetku rywalizacji szanse na mistrzostwo Europy nadal utrzymują Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk.

Rajd Węgier: Kibice niemal wchodzili pod koła. Polacy walczą o mistrzostwo Europy
Podaj dalej

Awaria i odrabianie strat

Duet ORLEN Team świetnie rozpoczął rywalizację i po pierwszym odcinku specjalnym znajdował się na drugim miejscu w stawce. Na superoesie Rabocsring lepszy o 0,1 sekundy był jedynie Nikołaj Griazin. Załoga Skody Fabii Rally2 Evo na pierwszej właściwej pętli batalii uzyskiwała kolejno ósmy, czwarty i dziewiętnasty czas. Na przeszkodzie po lepsze wyniki stanęła awaria układu napędowego. Na ostatniej próbie Skoda napędzana była tylko przednimi kołami.

Po naprawieniu auta Marczyk z Gospodarczykiem uzyskiwali na drugiej pętli jedenasty, ósmy i piąty czas. W ostatecznym rozrachunku dało im to szóste miejsce w klasyfikacji etapu. Do liderów rajdu tracą nieco ponad minutę. Do podium polskiej załodze brakuje blisko trzydzieści sekund.

Węgry kontra reszta świata

Walka o zwycięstwie oraz kolejne pozycje wygląda jak pojedynek Węgrów z resztą świata. Liderem na koniec dnia został Nikołaj Griazin, którego pilotuje Konstantin Aleksandrov. Volkswagen Polo R5 ma 25,8 sekundy zapasu nad Norbertem Herczigiem i Ramonem Ferenczem. 13,9 sekundy do załogi Skody tracą Mads Ostberg i Torstein Eriksen. Norweg na jednym z odcinków nie krył oburzenia zachowaniem kibiców i wzywał FIA do interwencji.

Andras Hadik i Krisztian Kertesz rozmienili się z etapowym podium o 2,6 sekundy. Czołowa piątkę zamykają Efren Llarena i Sara Fernandez. Hiszpański duet ma tylko 0,6 sekundy zapasu nad Mikołajem Marczykiem i Szymonem Gospodarczykiem. Obaj kierowcy w obliczu problemów Andreasa Mikkelsena utrzymują matematyczne szanse na mistrzostwo Europy.

Mówią po sobocie

Nikołaj Griazin: – Jechałem ostrożnie. Słońce oślepiało mnie. To był spokojny przejazd.

Norbert Herczig: – Na drugiej pętli wszystko było w porządku. Starałem się oszczędzić opony. Jesteśmy na mecie bez żadnych uszkodzeń.

Mads Ostberg: – Było w porządku. Próbowałem mocno atakować, ale naciskałem za bardzo i wypadłem. Próbowałem dogonić Hadika, ale to nie zadziałało.

Co nas czeka w niedzielę?

Na drugi etap rywalizacji organizatorzy zaplanowali dwa trzykrotnie przejeżdżane odcinki. Właściwą pętlę stworzą próby Erdobenye (13,50 km) i Fony (10,85 km). Po pierwszych przejazdach zawodnicy zaliczą jeszcze superoes Nyíregyháza Városí (5,78 km). Zwycięzców poznamy około 17:30.

Przeczytaj również