Dakar tylko dla samochodów i ciężarówek
Po ulewnych opadach deszczu, które nawiedziły północną część Arabii Saudyjskiej, organizatorzy zdecydowali się owołać sobotni etap dla motocyklistów i zawodników korzystających z quadów. Zmienioną trasę pokonali jedynie zawodnicy w samochodach i ciężarówkach. Etap mierzył 861 kilometrów, a odcinek specjalny miał 333 kilometry.
Kuba Przygoński i Martin Prokop wywalczyli dziś miejsca w drugiej dziesiątce stawki. W czołówce różnice był jednak bardzo małe. Polak stracił do triumfatora 22 minuty i jedenaście sekund. Czech był wolniejszy od zespołowego kolegi o 57 sekund.
Kierowca Forda Raptora utrzymał dzięki temu miejsce w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Sklasyfikowany na ósmej pozycji Prokop traci do podium godzinę i pięć minut. Kuba Przygoński po problemach na początku rajdu jest już klasyfikowany w górnej części tabeli.
– Odcinek 7 zaczęliśmy od przygód. Od pierwszych kilometrów pojawił się problem z napędem, straciliśmy prawą tylną półoś. Musieliśmy zablokować tylny dyferencjał i pokonać trasę z napędem na trzy koła, co było dużym utrudnieniem. Jechaliśmy najszybciej jak się da, aby stracić jak najmniej czasu. Względem nawigacyjnym, możliwe, że właśnie dlatego nadrobiliśmy problem napędu. Perfekcyjna nawigacja Armanda również pomogła. Teraz jedziemy na szybki serwis, mamy 2 godziny na naprawę samochodu – komentował po etapie Polak.
Lokalny matador
Najlepszym czasem błysnął dzisiaj korzystający z Toyoty Saudyjczyk: Yazeed Al Rajhi. Blisko dziewięć minut stracił Vaidotas Zala, a ponad dziesięć Guerlain Chicherit. Problemy miał dziś najwyżej sklasyfikowany do tej pory kierowca Audi: Mattias Ekstrom. Szwed stracił ponad trzy godziny.
Na czele klasyfikacji generalnej pozostał Nasser Al-Attiyah. Kawalkadę Toyoty, która przewodzi stawce uzupełniają Henk Lategan (+1:01:04), Lucas Moraes (+1:11:24) i Giniel de Villiers (+1:36:47).