Ostatni przed finałem
Jako przedostatnią próbę rywalizacji organizatorzy zaplanowali pętlę na północ od Biszy. Do przejechania był odcinek specjalny o długości 346 kilometrów. Dojazdówka mierzyła 155 kilometrów. Zmęczenie i utrata koncentracji mogły mieć decydujący wpływ na wyniki rywalizacji. Jak zapowiadali sami organizatorzy, etap mógł wywrócić wszystko do góry nogami.
Zawodników czekało największe wyzwanie pod względem techniki jazdy. Połowa etapu poprowadziła po wydmach wszelakich kształtów i rozmiarów. To była ostatnia szansa na walkę! 42% odcinka pokryte było piaskiem, a 31% stanowiły drogi szutrowe. Aż 27% to klasyczne wydmy.
Bisza liczy ponad 200 tysięcy mieszkańców, a według najnowszych danych wzdłuż doliny, która jest najdłuższą na Półwyspie Arabskim znajduje się 240 wiosek i 58 większych osad. Okoliczne tereny są niezwykle ważne dla rolnictwa. Szacuje się, że na polach znajduje się około trzech miliony palm.
Pogoń Wiśniewskiego
Kamil Wiśniewski przez cały dzisiejszy etap znajdował się na drugim miejscu w stawce quadowców. Od startu do mety przewodził Marcelo Medeiros, który nie liczy się w walce o końcowe podium. Na mecie obu zawodników dzieliło pięć minut i cztery sekundy. Zawodnik ORLEN Team bardziej koncentrował się na odrobieniu strat do Francisco Moreno, który był dziś trzeci. Udało się odrobić ponad cztery i pół minuty, co zapowiada fantastyczny finał boju o drugie miejsce. Czwarty ze stratą blisko dwunastu minut do najlepszego był Alexandre Giroud.
W klasyfikacji generalnej Francuz ma ponad dwie i pół godziny przewagi nad Francisco Moreno. Debiutant w Rajdzie Dakar przed finałową batalią ma trzy minuty i 31 sekund zapasu nad Kamilem Wiśniewski. Czas Polaka okupuje piętnastominutowa kara.