Regulaminowe zawiłości
Zgodnie z regulaminem mistrzostw Europy do końcowego rezultatu wlicza się siedem najlepszych występów. Oznacza to, że od dorobku Gospodarczyka trzeba było odjąć dziesięć punktów wywalczonych na Rajdzie Fafe. W ostatecznym rozrachunku oznaczało to, że reprezentant ORLEN Team zgromadził o dwa punkty mniej niż Sara Fernandez.
Co ciekawsze Polak i Hiszpanka mogli pochwalić się jednym drugim miejscem na tegorocznych trasach mistrzostw Europy. Polak miał jednak o jedno trzecie miejsce więcej. Poza Rajdem Wysp Kanaryjskich na najniższym stopniu podium stawał także na Rajdzie Polski.
Marczyk trzecim kierowcą Europy
Analogiczną sytuację mamy w klasyfikacji kierowców. Tu stawką był jednak tytuł wicemistrza Europy, który wywalczył Efren Llarena. Podobnie jak jego pilotka, najgroźniejszego rywala pokonał na ostatnim odcinku sezonu. Z minimalną porażką musiał pogodzić się Mikołaj Marczyk, któremu na pocieszenie pozostanie trzecie miejsce na koniec sezonu. Przypomnijmy, że Polak wygrał jednak w tym roku batalię zorganizowaną przez Michelina.
Kanary dla byłego mistrza
Na trasach Rajdu Wysp Kanaryjskich bezkonkurencyjny był Aleksiej Łukjaniuk, którego pilotował Aleksiej Arnautow. Duet w Citroenie C3 Rally2 dziś był najszybszy na każdym odcinku specjalnym. Oznacza to, że Rosjanie wywiozą z hiszpańskiej wyspy komplet 40 punktów. Na drugim miejscu po zaciętej walce wywalczyli Efren Llarena i Sara Fernandez. Hiszpanie pokonali Mikołaja Marczyka i Szymona Gospodarczyka o 7,2 sekundy. Przypomnijmy, że wczoraj kierowca ORLEN Team popełnił błąd na jednym z odcinków. Falstart kosztował go dziesięć sekund kary.
Za czołową trójką sklasyfikowano Simone Campedelliego i Tanię Canton. Włosko-szwajcarski duet stracił do Polaków 14,4 sekundy. Czołowa piątkę uzupełnili Enrigue Cruz i Yeray Mujica.
Mówili na mecie
Aleksiej Łukjaniuk: – Jestem bardzo szczęśliwy i podekscytowany naszym występem. Mogliśmy kontrolować tempo i cieszyć się widokami. Dziękujemy wszystkim naszym kibicom za cały rok oraz zespołowi za świetny samochód. Dziękuję również Eurosportowi za wieloletnią współpracę.
Efren Llarena: – Próbowałem wszystkiego, ale popełniłem mały błąd. Cieszymy się, że tu jesteśmy i dziękujemy wszystkim za wsparcie.
Mikołaj Marczyk: – Staraliśmy się jechać jak najlepiej. Na ten moment to było wszystko, co mogliśmy zrobić. Cieszę się, że jestem na mecie bez większych problemów i w dobrym tempie. Efren i Sara spisali się świetnie. Gratulacje.