Pojedynek jak na przyszłych mistrzów F1 przystało!

400 tysięcy fanów, którzy na żywo w ten weekend oglądali kierowców Formuły 1, dostali fantastyczny prezent na koniec rywalizacji. Wyścig o Grand Prix Stanów Zjednoczonych był perfekcyjną reklamą królowej sportów motorowych.

Pojedynek jak na przyszłych mistrzów F1 przystało!
Podaj dalej

Hamilton ruszył jak rakieta

Niemal cała stawka rozpoczęła wyścig na pośredniej mieszance opon. Jedynie Carlos Sainz i Yuki Tsunoda startowali na miękkich oponach. Rywalizację świetnie rozpoczął Lewis Hamilton, który wskoczył po pierwszym zakręcie na fotel lidera. Za mistrzem świata znajdował się Max Verstappen i Sergio Perez. Czwarty był Charles Leclerc, za którym podążali Daniel Ricciardo, Carlos Sainz i Lando Norris. Kierowcy Alfa Romeo Racing ORLEN awansowali na jedenastą i dwunastą pozycję. Lepszy był Antonio Giovinazzi.

Już po trzecim okrążeniu po twardy komplet opon zjechał Esteban Ocon, który musiał wymienić także przednie skrzydło. Na czele Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena dzieliła mniej niż sekunda. Sergio Perez tracił już nieco ponad trzy sekundy do lidera i zyskiwał przewagę nad Charlesem Leclerc’iem. Kierowca Ferrari był blisko siedem sekund wolniejszy i odpierał ataki Daniela Ricciardo. Na koniec piątego okrążenia w boksach pojawił się także Nicholas Latifi, który zaliczył kontakt w pierwszym zakręcie.

Red Bull podciął Mercedesa

Na koniec siódmego okrążenia jako pierwszy na niewymuszony pit stop zjechał Fernando Alonso. Hiszpan założył twarde opony i wyjechał na siedemnastym miejscu. W boksach zawitali także Antonio Giovinazzi, Yuki Tsunoda i George Russell.

Z czołówki jako pierwszy do boksu zjechał Max Verstappen, który pojawił się u swoich mechaników na koniec dziesiątego okrążenia. Red Bull spróbował podciąć taktykę Mercedesa. Do boksów zjechał także Lando Norris i Pierre Gasly. Okrążenie później zjechał Daniel Ricciardo i Carlos Sainz. Na koniec dwunastego okrążenia u mechaników pojawili się Sergio Perez, Charles Leclerc i Kimi Raikkonen.

Lewis Hamilton, który przewodził stawce wymienił opony na koniec trzynastego okrążenia. Na czoło wyścigu wysunął się Max Verstappen. Holender miał ponad pięć sekund przewagi nad mistrzem świata. Trzeci ze stratą jedenastu sekund do lidera był Sergio Perez. Czwarty Charles Leclerc tracił 20 sekund i odpierał ataki Valtteriego Bottasa, który jeszcze nie zmienił ogumienia. Kolejne miejsca zajmowali Daniel Ricciardo, Carlos Sainz i Lando Norris. Dziesiątkę zamykali kierowcy Aston Martina, którzy podobnie jak Bottas nie zmieniali kół. Na czternastym okrążeniu doszło do awarii zawieszenia w aucie Pierre’a Gasly’ego. Francuz wolnym tempem zjechał do boksów. Antonio Giovinazzi znajdował się na dwunastym miejscu, a Kimi Raikkonen na czternastym.

Na koniec piętnastego okrążenia opony wymienił Valtteri Bottas. Fin wyjechał z boksów na jedenastym miejscu. Po świetnej walce z Fernando Alonso Kimi Raikkonen wskoczył na trzynaste miejsce. Fin wyjechał jednak poza granice toru, ale sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia. Antonio Giovinazzi był dwunasty. Co ciekawsze kierowcy Alfy Romeo Racing ORLEN w boksach postawili na pośrednią mieszankę.

Walka Alfy Romeo Racing ORLEN

Kierowcy Aston Martina wymienili opony na koniec siedemnastego i osiemnastego okrążenia. Jako pierwszy zjechał Sebastian Vettel, który powrócił na tor na piętnastej pozycji. Lance Stroll powrócił do walki za Niemcem.

Po dwudziestu okrążeniach Max Verstappen miał ponad sześć sekund zapasu nad Lewisem Hamiltonem. Kolejne sześć tracił Sergio Perez. Następni kierowcy jechali „swoje wyścigi”. Charles Leclerc tracił do Meksykanina dziesięć sekund i miał taki sam zapas nad Danielem Ricciardo. Australijczyk miał niecałe dwie sekundy zapasu nad Carlosem Sainzem i pięć nad Lando Norrisem. Ósmy był Valtteri Bottas, a dziewiąty Yuki Tsunoda. Wirtualny ostatni punkt miał Kimi Raikkonen.

Antonio Giovinazzi przegrał pojedynek z Fernando Alonso i był dwunasty. Hiszpan wyjeżdżając poza limity toru sarkastycznie cieszył się ze swojego manewru. Wcześniej w podobny sposób pozycję kosztem kierowcy Alpine zyskał Kimi Raikkonen, co rozzłościło Alonso, ale sędziowie uznali, że nie ma nad czym debatować. Ostatecznie Hiszpan oddał pozycję lub mógł otrzymać karę pięciu sekund. Kilka okrążeń później broniąc się przed kolejnym atakiem Hiszpana poza limity toru wyjechał Antonio Giovinazzi. Włoch został poinformowany, że ma oddać pozycję.

Na koniec 27 okrążenia do boksów zjechał Antonio Giovinazzi. Na szczęście dla Włocha chwilę później ogłoszono wirtualny samochód bezpieczeństwa. Koniczne było posprzątanie odłamków z toru. Neutralizacja trwała niecałą minutę. Kierowca Alfy Romeo Racing ORLEN powrócił do walki na piętnastej pozycji.

Verstappen zjechał, Hamilton czekał

Na koniec 29 okrążenia do boksów zjechał lider: Max Verstappen. Przed zjazdem Holender miał już tylko dwie sekundy zapasu nad Lewisem Hamiltonem. Kierowca Red Bulla wyjechał na tor na trzecim miejscu, niecałe dwie sekundy za Sergio Perezem. W boksach pojawił się też Carlos Sainz, ale jego pit stop trwał ponad pieć sekund. Hiszpan znalazł się za Valtterim Bottasem. Max Verstappen na trzydziestym okrążeniu wymienił się pozycjami z Sergio Perezem. Meksykanin po tym manewrze zjechał do boksów. U mechaników pojawił się też Daniel Ricciardo i Lando Norris. Chwilę później opony wymienili Kimi Raikkonen i Charles Leclerc.

Po 35 okrążeniach Lewis Hamilton, który tylko raz zmieniał opony, miał czternaście sekund zapasu nad Maxem Verstappenem. 20 sekund za zespołowym kolegą był Sergio Perez. Jedenaście sekund za czołową trójką znajdował się Charles Leclerc. Kierowca Ferrari o piętnaście sekund wyprzedzał Daniela Ricciardo. Kimi Raikkonen był jedenasty i walczył z dziesiątym Yukim Tsunodą. Antonio Giovinazzi zajmował trzynaste miejsce.

Na koniec 37 okrążenia Lewis Hamilton zjechał do boksów i założył twardą mieszankę. Na tor powrócił dziewięć sekund za Maxem Verstappenem. Sergio Perez tracił do mistrza świata czternaście sekund. Między kolejnymi kierowcami różnice były znaczące. Drugą trójkę tworzyli Charles Leclerc, Daniel Dicciardo i Carlos Sainz. Najciekawiej wyglądała walka o ostatni punkt. Yuki Tsunoda odpierał ataki Kimiego Raikkonena i Fernando Alonso. Dziewiątego Sebastiana Vettela nie było jeszcze na drugiej wizycie u mechaników. Niemiec zjechał do boksów na koniec 39 okrążenia i powrócił na tor na trzynastej pozycji, za Antonio Giovinazzim. Po tym, gdy Fernando Alonso zjechał na trzeci pit stop, Włoch wskoczył na jedenaste miejsce. Na 42 okrążeniu Nikita Mazepin i Kimi Raikkonen zobaczyli biało-czarne flagi. Było to ostrzeżenie przed dyskwalifikacją za łamanie limitów toru.

Pogoń Hamiltona

Lewis Hamilton po założeniu nowych opon rozpoczął pogoń za Maxem Verstappenem i na dziesięć okrążeń przed metą tracił trzy sekundy. Trzeci Sergio Perez i czwarty Charles Leclerc jechali swoje wyścigi mając duże straty i przewagi. Ciekawie było w walce o piąte miejsce. Daniel Ricciardo miał sekundę zapasu nad Carlosem Sainzem i kolejną nad Valtterim Bottasem. Cztery do Fina tracił Lando Norris. W walce o dziewiąte miejsce Yuki Tsunoda miał sekundę przewagi nad Kimim Raikkonenem. Kolejne dwie tracił Antonio Giovinazzi. Za Włochem w odstępie trzech sekund jechał Sebastian Vettel.

Na siedem okrążeń przed metą Hamilton tracił już mniej niż dwie sekundy. W walce o piąte miejsce podobne różnice dzieliły Daniela Ricciardo, Carlosa Sainza, Valtteriego Bottasa i Lando Norrisa. W boju o dziewiąte miejsce Yuki Tsunoda miał trzy sekundy zapasu nad Kimim Raikkonenem. Tyle samo do zespołowego kolegi tracił Antonio Giovinazzi broniący się przed Sebastianem Vettelem. Niemiec wyprzedził Włocha na pięć okrążeń przed końcem walki i tracił ponad dwie sekundy do Kimiego Raikkonena.

Ostatecznie Lewis Hamilton nie zdołał wyprzedzić Maxa Verstappena i to kierowca Red Bulla cieszy się z kolejnego triumfu. Co więcej przed GP Meksyku, gdzie Red Bull czuje się świetnie Holender zwiększył przewagę nad głównym rywalem. Na mecie obu kierowców dzieliła sekunda.

Najniższy stopień podium wywalczył Sergio Perez, który do zwycięzcy stracił około 40 sekund. Dziesięć sekund za Meksykaninem linię mety przekroczył Charles Leclerc. Z boju o piąte miejsce zwycięsko wyszedł Daniel Ricciardo, za którym sklasyfikowano Valtteriego Bottasa, Carlosa Sainza i Lando Norrisa. Punktowaną dziesiątkę zamknęli Yuki Tsunoda i Sebastian Vettel. Na jedenastym miejscu sklasyfikowano Antonio Giovinazziego, a trzynasty był Kimi Raikkonen, który pod koniec popełnił błąd i bez walki oddał dziesiąte miejsce.

GP USA – Wyścig – Wyniki

Przeczytaj również