Pech dopadł Hołowczyca, ale pokazał na co go stać. Znowu zachwycił świat

Walczący o puchar świata i Europy w rajdach baja Krzysztof Hołowczyc, mimo pecha, który dopadł go na trasach Italian Baja znowu zachwycił cały rajdowy świat.

Pech dopadł Hołowczyca, ale pokazał na co go stać. Znowu zachwycił świat
Podaj dalej

Znowu ten pech

Italian Baja stanowiło przedostatnią rundę wspomnianych wyżej cykli. O ile szanse na wywalczenie pucharu świata przez Hołowczyca były matematyczne ze względu na zaliczenie jedynie dwóch imprez, tak w walce o puchar Europy znajdował się jedynie pół punktu za liderem klasyfikacji sezonu.

Niestety Polak pilotowany przez Łukasza Kurzeję pechowo rozpoczął jazdy na odcinku kwalifikacyjnym, gdzie dachował swoim Mini i został mu nadany czas. Już na start rywalizacji oznaczało to, że do najlepszych tracił blisko 24 minuty. Po takiej przygodzie niezwykle trudno było znaleźć właściwy rytm jazdy i koncentrację na kolejne próbie, która mierzyła już blisko 75 kilometrów. Mini pojawiło się na mecie ze stratą blisko dwudziestu minut.

Początek Rajdu Italian Baja nie był dla nas łatwy. Wydachowaliśmy i uszkodziliśmy nasze MINI. Tym samym straciliśmy nadzieję na pozycję pozwalającą zbliżyć się do podium. Ta sytuacja bardzo nas zdołowała tym bardziej, że sam wypadek wynikał bardziej z przypadku, niż z błędu. Zwykły pech… ale cóż, takie sytuacje w rajdach również czasami się zdarzają – komentował Hołowczyc.

Pokaz mistrzowskiego charakteru

Spore straty mogły sprawić, że Hołowczyc z Kurzeją odpuszczą sobie dalszą rywalizację, ale pokazali swój mistrzowski charakter. Na drugi dzień rywalizacji zaplanowano trzy przejazdy ponad 90-kilometrowego odcinka Pash. Polacy byli najszybsi na każdym z przejazdów! Wyniki te pozwoliły awansować z końca stawki na czternastą pozycję.

Dziś stanęliśmy na starcie i postanowiliśmy kontynuować jazdę najlepiej jak się da, ale już nie tyle dla samego wyniku, co dla naszych kibiców. Od początku narzuciliśmy szybkie, równe tempo dzięki czemu zwyciężyliśmy na wszystkich zaplanowanych dziś odcinkach specjalnych, a tym samym wygraliśmy dzień nie dając szans rywalom. Kończymy Italian Baja na 14. pozycji co biorąc pod uwagę naszą wczorajszą „przygodę” uznajemy za dobry wynik. Gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy kibicom za wspaniały doping. Wkrótce wracamy na trasy walczyć o zwycięstwo! – dodał były mistrz Polski i Europy.

Przeczytaj również