Ferrari na torze
Włoska marka zdecydowała się zaprezentować nowe auto na torze Fiorano. 69 samochód zbudowany do rywalizacji w mistrzostwach świata F1 mogli również kibice, którzy zasiedli na trybunach. Była to pierwsza prezentacja samochodu po dwuletniej przerwie, gdy organizowano wirtualne pokazy.
Ferrari wróciło równie do wyjeżdżania na tor w dniu prezentacji. Ostatni raz miało to miejsce w 2017 roku. O tym, kto zasiądzie za kierownicą zdecydował nowy szef zespołu: Frederic Vasseur, który rzucił monetą z numerami startowymi kierowców. Los wskazał na Charlesa Leclerca.
Mistrzostwo po latach?
– Cały nasz zespół włożył wiele pracy w nowy samochód. zobaczenie go pierwszy raz na torze jest niesamowite. Oznacza to, że początek sezonu jest blisko, co zawsze ekscytuje. Wspaniale było poprowadzić samochód we Fiorano. Dzieliłem się wrażeniami z tofosi i partnerami. Na jakiekolwiek realne oceny musimy jeszcze poczekać. Podobnie na pierwsze prawdziwe okrążenie testowe. Naszym celem na ten sezon bedzie osiagnięcie jeszcze lepszych wyników. Chcemy przywieźć do domu więcej punktów. Najważniejszym celem jest zdobycie obu mistrzowskich tytułów. Zrobimy wszystko, by to osiągnąć – komentował Charles Leclerc.
– Możliwość zaprezentowania samochodu przez tifosi była wspaniała. To również moja pierwsza w Ferrari premiera przed publicznością. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy dołaczyli do nas w tak wyjątkowym dniu, zarówno tutaj, jak i wirtualnie na całym świecie. Ten samochód jest wynikiem pasji i ciężkiej pracy wszystkich członków zespołu w ciągu ostatnich miesięcy. Z pewnością stanowi kolejny krok w przód. Naszym celem nie może być nic innego, jak naciskanie i próbwa przywiezienia do domu jak największej liczby zwycięstw, bycie konkurencyjnym i walka o mistrzostwo świata. Nie mogę się doczekać, by wyjechać na tor w Bahrajnie i rozpocżąć nowy sezon – dodał Carlos Sainz.