Niesamowity bój w mistrzostwach Europy. Tytuły uciekną Polakom?

Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk z bardzo dobrej strony pokazali się na trasach pierwszego etapu Rajdu Wysp Kanaryjskich, który zamyka sezon mistrzostw Europy. Polacy cały czas są w walce o sezonowe laury.

Niesamowity bój w mistrzostwach Europy. Tytuły uciekną Polakom?
Podaj dalej

Falstart łyżką dziegciu

Załoga ORLEN Team świetnie rozpoczęła batalię na hiszpańskiej wyspie i była najlepsza w kwalifikacjach. Po nich zdecydowała się na wybór drugiej pozycji startowej, która okazała się dobrym trafem. Marczyk i Gospodarczyk na start właściwej batalii uzyskali czwarty czas na blisko 12-kilometrowej próbie Valsequillo. Na czternastokilometrowym San Mateo-Diso biało-czerwona załoga znalazła się już na drugiej pozycji, zaledwie 0,1 sekundy za triumfatorami.

W drugiej części pętli Marczyk i Gospodarczyk byli klasyfikowani na piątym miejscu na blisko 14-kilometrowym oesie Tejeda i na trzecim na blisko 13-kilometrowej próbie Santa Lucia. Uzyskiwane rezultaty pozwalałby zajmować drugie miejsce w stawce, ale Marczyk na jednym z oesów popełnił błąd i za wcześnie ruszył do walki. Falstart kosztował go to dodatkowe dziesięć sekund dopisane do czasu.

Na czele po czterech odcinkach znajdował się Aleksiej Łukjaniuk pilotowany przez Aleksieja Arnautowa. 4,5 sekundy za Rosjanami byli najgroźniejsi rywale Polaków w walce o sezonowy triumf: Efren Llarena i Sara Fernandez. 8,8 sekundy za liderami byli Enrique Cruz i Yeray Mujica. Marczyk i Gospodarczyk ze stratą 16,7 sekundy sklasyfikowani byli na siódmej pozycji.

Pogoń na drugiej pętli

Na drugiej pętli zawodnicy mieli do pokonania te same odcinki co rano. Dodatkowo na koniec dnia zaplanowano próbę Las Palmas de Gran Canaria-Disa, która mierzyła zaledwie 1,53 km. Marczyk z Gospodarczykiem uzyskiwali kolejno piąty, drugi, trzeci, szósty i najlepszy rezultat. Na koniec dnia dało to czwarte miejsce.

Na czele mimo 10-sekundowej kary znajdują się Aleksiej Łukjaniuk i Aleksiej Arnautov. Rosjanie w Citroenie C3 Rally2 mają 32,6 sekundy zapasu nad Efrenem Llareną i Sarą Fernandez. Zaledwie 3,6 sekundy do rodaków tracą Enrique Cruz i Yeray Mujica w Fordzie Fiesta Rally2. Czołową piątkę uzupełniają wspomniani Marczyk z Gospodarczykiem (+37,7) oraz Campedelli i Canton (+38,4) w Skodzie Fabii Rally2 evo.

Co by było gdyby?

Gdyby Rajd Wysp Kanaryjskich kończył się po pierwszym etapie, Mikołaj Marczyk zakończyłby sezon na trzecim miejscu z dorobkiem 146 punktów. Polaka na finiszu rywalizacji wyprzedziłby Efren Llarena. Hiszpan zgromadziłby 149 punktów. Mistrzostwo przed rajdem zapewnił sobie Andreas Mikkelsen.

W klasyfikacji pilotów mistrzostwo Europy zdobyłaby Sara Fernandez. Hiszpanka podobnie jak jej kierowca na trasach ostatniej rundy wyprzedziłaby Szymona Gospodarczyka. Czołową dwójkę dzieliłoby pięć punktów.

Przeczytaj również