Nieco ponad sekunda na mecie dnia! To się nazywa walka!

Pod znakiem pojedynku załóg Toyoty, a dokładniej pretendentów do mistrzowskiego tytułu stał pierwszy dzień Rajdu Monzy, który kończy tegoroczne mistrzostwa świata. Czołową dwójkę po siedmiu oesach dzieli zaledwie 1,4 sekundy!

Nieco ponad sekunda na mecie dnia! To się nazywa walka!
Podaj dalej

Wycieczka w góry

Zawodnicy rozpoczęli ostateczną batalię o mistrzowskie tytuły od wyjazdu z kultowego toru Monza na odcinki zlokalizowane w górach. W tym roku aura była zdecydowanie lepsza i kierowcy nie musieli zmagać się ze śniegiem i lodem na trasach. Organizatorzy zaplanowali dwa przejazdy dwóch oesów: Gerosa o długości 10,96 km i Costa Valle Imagna mierzące 22,11 km.

Poranek okazał się lepszy dla liderów klasyfikacji sezonu: Sebastiena Ogiera i Juliena Ingrassi. Po trzech oesowych triumfach Francuzi mieli sześć i pół sekundy zapasu nad Elfynem Evansem i Scottem Martinem w drugiej Toyocie. Brytyjczycy zapisali na swoje konto jeden oesowy triumf.

Za plecami czołowej dwójki trwał bratobójczy bój Hyundaia. Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe tracili do liderów już 27,2 sekundy i bardziej musieli oglądać się za siebie. Dani Sordo i Candido Carrera byli wolniejsi od zespołowych kolegów zaledwie o 2,5 sekundy. 18,3 sekundy wolniejsi od Hiszpanów byli Oliver Solberg i Elliott Edmondson.

Popołudnie na torze

Na drugą część piątkowej rywalizacji organizatorzy zaplanowali dwa odcinki zlokalizowane na torze Monza. Załogi dwukrotnie pokonały próbę Cinturato (14,49 km) oraz raz Grand Prix (10,29 km). Na oesach bardziej przypominających te znane z Rajdu Barbórka dużo lepiej czuł się Elfyn Evans. Brytyjczyk po dwóch oesowych triumfach i jednym drugim czasie wyszedł na czoło klasyfikacji generalnej. Dzień zakończył z przewagą 1,4 sekundy nad Ogierem i Ingrassią.

Nieco strat zdołali odrobić Neuville i Wydaeghe. Duet Hyundaia był najszybszy na drugim przejeździe odcinka Cinturato i na koniec dnia tracą do liderów 21,6 sekundy. Nie oznacza to jednak, że bezpiecznie jest za ich plecami Dani Sordo i Candido Carrera tracą do podium zaledwie trzy sekundy.

Drugą czwórkę otwierają Solberg i (+50,6), którzy mają za sobą załogi Katsuta/Johnston (+1:05,5), Greensmith/Andersson (+1:14,1) i Suninen/Markkula (+1:28,6), którzy debiutują w Hyundaiu i20 Coupe WRC.

Na sobotę organizatorzy zaplanowali trzy powtarzane próby. W pierwszej części dnia załogi dwukrotnie zmierzą się z oesami San Fermo (14,80 km) i najdłuższym odcinkiem rajdu: Selvino (24,93 km). Po obiadowej przerwie czeka ich walka na torze na dwukrotnie przejeżdżanym oesie Sottozero (14,39 km).

Przeczytaj również