Ogromna stawka meczu
Wynik wczorajszego spotkania był sprawą drugorzędną, ale stawka meczu była ogromna. Spotkanie symbolicznie miało zwrócić uwagę na sytuację, która panuje w Ukrainie od końca lutego. Dodatkowo prowadzona była zbiórka pieniędzy na pomoc uchodźcom, którzy uciekali przed rosyjską agresją.
Dla piłkarzy Dynama Kijów było to pierwsze spotkanie z serii Meczów o Pokój. Po meczu z Legią Warszawa ukraiński klub zmierzy się jeszcze m.in. z Borussią Dortmund, Paris Saint-Germain, Barceloną i Manchesterem City.
Sportowy aspekt spotkania
Choć sportowa strona widowiska miała być tylko ozdobą dla całej akcji, to mogła pozytywnie zaskoczyć. Pierwsza bramka dla gości padła już w trzeciej minucie, a jej autorem został Witalij Bujalskij. Świetną asystą popisał się Wiktor Cyhankow. Obrona Legii nieco zaspała, co na początku meczu zdarzało jej się kilkukrotnie, ale Ukraińcy wykorzystali tylko jedną z okazji.
W kolejnych minutach zawodnicy Legii pozbierali się, choć 18-letni bramkarz zespołu miał pełne ręce roboty. Mimo puszczonego gola na początku spotkania stanowił jeden z jaśniejszych punktów zespołu ze stolicy.
Legia nabierała tempa z każdą minutą spotkania i po zmianie stron dzięki bramce Igora Strzałka wyrównała wynik. Trzy minuty później jednak Artem Besedin strzelił drugą bramkę dla Dynama. Chwile później mogło być już 1:3, ale zespół z Ukrainy nie wykorzystał świetnej okazji. Trzecia bramka była jednak tylko kwestią czasu i padła w 71 minucie. Drugi raz na listę strzelców wpisał się Artem Besedin.
Symboliczne wejście
Na ostatnie dwadzieścia minut spotkania na boisku pojawił się do niedawna były piłkarz Dynama Kijów: Tomasz Kędziora. Polak zdołał uciec z Ukrainy i po wybuchu wojny został zawodnikiem Lecha Poznań. Wynik spotkania nie uległ jednak zmianie i Dynamo Kijów wygrało 1:3.