Punkty i zwycięstwa mówią wszystko
Najważniejsza statystyką sezonu oczywiście jest klasyfikacja generalna sezonu i to ona wyznacza mistrza świata. Jeśli Mercedes nie zdoła przekonać do zmian międzynarodowego sądu apelacyjnego, to Max Verstappen zgromadził 395,5 punktu i o osiem punktów wyprzedził Lewisa Hamiltona.
Mercedes nadal walczy! Desperacko chcą zabrać tytuł Verstappenowi!
Przechodząc jednak do pierwszej klasyfikacji, która nie decyduje bezpośrednio o mistrzowskim tytule, należy wspomnieć, że Holender wygrał najwięcej tegorocznych rund. Kierowca Red Bulla był najlepszy w dziesięciu wyścigach. Lewis Hamilton osiem razy smakował zwycięskiego szampana. Do grona tegorocznych triumfatorów dołączyli Sergio Perez, Esteban Ocon, Daniel Ricciardo i Valtteri Bottas. Co ciekawsze drugi sezon z rzędu triumfu nie zdołała wywalczyć ekipa Ferrari. Red Bull wygrał dokładnie połowę wyścigów, podczas gdy Mercedes dziewięć. Co ciekawe McLaren jako jedyny zdołał wywalczyć dublet. Daniel Ricciardo i Lando Norris dokonali tego podczas GP Włoch.
Max Verstappen ustanowił również rekord wszech czasów dotyczący miejsc na podium w jednym sezonie. W czołowej trójce pojawiał się aż osiemnaście razy. Siedemnaście razy na podium mogliśmy oglądać Lewisa Hamiltona. Więcej niż dziesięć razy (jedenaście) w czołowej trójce meldował się również Valtteri Bottas. Więcej niż raz szampana mogli posmakować Sergio Perez (5), Lando Norris (4) oraz Carlos Sainz (4). Wśród konstruktorów na podium najczęściej oglądaliśmy kierowców Mercedesa (28). Pięć miejsc w czołowej trójce mniej ma Red Bull. Po pięć razy pojawiali się na podium zawodnicy McLarena i Ferrari.
Rywale bez szans w szybkiej walce
Max Verstappen nie miał sobie równych w walce o pierwsze pola startowe, których wywalczył dziesięć. Co ciekawsze Lewis Hamilton i Valtteri Bottas razem nie zdołali pobić wyniku Holendra. Brytyjczyk wywalczył pole position pięć, a Fin cztery raz.
Dwóch czołowych kierowców sezonu po sześć razy uzyskiwało najlepsze okrążenia wyścigu. Cztery razy uczynił to Valtteri Bottas, a dwa Sergio Perez.
Lider przez wielkie „L”
W tym sezonie Max Verstappen dokonał rzeczy niemal niemożliwej. Biorąc pod uwagę jak zacięta była walka, Holender był na czele wyścigów przez więcej niż 50% wszystkich tegorocznych okrążeń! Jako lider kierowca Red Bulla pokonał 652 okrążenia. Drugi w tej statystyce Lewis Hamilton był na czele „jedynie” przez 297 okrążeń. Trzeci jest Valtteri Bottas z 79 okrążeniami, a czwarty kierowca Alpine: Esteban Ocon, który przewodził rywalizacji przez 66 okrążeń. Gdy okrążenia przeliczymy na pokonane kilometry, tu wskaźnik Verstappena wynosi już 46,6%.
Niezawodność słabszą stronę mistrzów
Co ciekawe najlepsi kierowcy sezonu nie przejechali najwięcej okrążeń, ani najwięcej kilometrów wyścigowych w minionym sezonie. 1294 okrążenia przejechał Carlos Sainz, który zaliczył 99,77% wszystkich okrążeń. Drugi Lewis Hamilton zaliczył 1269 okrążeń. Max Verstappen z 1211 okrążeniami jest dopiero ósmy. 123 okrążenia w tym roku przejechał Robert Kubica, co stanowi niecałe dziesięć procent sezonu. Jeśli chodzi o konstruktorów na czele znajduje się McLaren z 2490 okrążeniami. Ferrari zaliczyło 2439, a Alfa Romeo Racing ORLEN 2438. Mercedes jest szósty z wynikiem 2403, a Red Bull siódmy z 2397 okrążeniami.
Gdy przeliczymy to na przejechane kilometry na czele pozostanie Carlos Sainz, ale na drugie miejsce wskoczy Daniel Ricciardo. Lewis Hamilton w tym zestawianiu byłby trzeci, a Max Verstappen ósmy.