Marczyk podsumował fińską przygodę

Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk, załoga ORLEN Team zajęła siódme miejsce w klasie WRC2 oraz piąte w WRC2 Challenger na trasach Rajdu Finlandii. Nasz eksportowy kierowca postanowił podzielić się wrażeniami z występu na północy Europy.

Marczyk podsumował fińską przygodę
Podaj dalej

Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.

Marczyk komentuje

– Po czterodniowym pobycie w Polsce po Rajdzie Estonii wyruszyliśmy do Finlandii. To były intensywne dni, ponieważ przygotowywałem się do rajdu oglądając odcinki specjalne rajdu i pracując nad opisem rajdowym. Tak naprawdę z mojej perspektywy wraz z Rajdem Estonii były to 4 tygodnie obozu rajdowego bez przerw – rozpoczął swój wpis Marczyk.

– W przeciwieństwie do Rajdu Estonii, którego to trasy w ponad 90% powtarzały się rok do roku, Rajd Finlandii był dla nas w większości nowy- tylko 30% tras było takich samych jak w sezonie 2022. Rajd Finlandii w swojej charakterystyce jest dla mnie tym najbardziej wymagającym z szybkich szutrowych rajdów, ale przez to też stanowi wspaniałe wyzwanie sportowe, które daje przyjemność z jazdy. Trudności wynikają m.in. z faktu, że na większości odcinków specjalnych cały czas przechodzimy z jednego zakrętu w kolejny, zakręty są zazwyczaj niewidoczne i co chwilę przejeżdżamy bądź przelatujemy przez szczyty. Wszystkie trasy zlokalizowane w okolicach bazy rajdu w Jyvaskyli mają status kultowych i większość zawodników doskonale je zna, natomiast lokalni zawodnicy znają je na wylot. To powoduje, że tempo na odcinkach jest wyścigowe, co w pewnym sensie przypomina mi trochę atmosferę i rywalizację na czeskim Rajdzie Barum, który również jest w pewnym kontekście stolicą czeskich rajdów.

Rywalizacja na całego

– Rajd ułożył się dla nas zgodnie z oczekiwaniami. Przez pierwsze 1,5 dnia ścigaliśmy się głównie po mokrym szutrze, który na niektórych odcinkach specjalnych zamieniał się w błoto. Druga część rajdu była bardziej sucha, ale praktycznie dojeżdżając na start każdego odcinka dopiero okazywało się po jakiej nawierzchni będziemy się ścigać. Myślę, że to zwiększyło trochę wymagania zawodów, co było widać na piątkowym etapie, gdzie blisko 40% załóg aut Rally1 nie ukończyło rywalizacji.

-W piątek jechaliśmy tempem, które na tym etapie rozwoju uznawałem za właściwe- tracąc na poziomie 0,5 s./km do najszybszych załóg WRC2. Na tym rajdzie poziom sportowy był jednak jednym z wyższych, w których brałem udział. Takich jak my jadących na dobrym albo bardzo dobrym poziomie było aż 16 załóg. Jechaliśmy dobrze, ale tracąc często na 10-15 kilometrowych odcinkach specjalnych 1-2 sekundy więcej można było ukończyć odcinek na 15 miejscu w klasyfikacji w zamian za bycie na 5 miejscu- to czasami była kwestia tylko 1-2 zakrętów.

– Sobotni dzień mierzył 160 kilometrów odcinków specjalnych i był jednym z dłuższych w mojej rajdowej historii. W większości dnia realizowaliśmy podobne tempo do piątku, oprócz OS12, na którym straciliśmy więcej przez brak stabilności mojej jazdy. Na odcinku OS12 Paijala w ulewie straciłem pewność i zanotowaliśmy większą stratę. Na pozostałych odcinkach jechaliśmy jednak zgodnie z planem co cieszyło mnie o tyle, że nie wypadłem z rytmu na większą ilość odcinków tylko na ten jeden.

– Niedzielny etap rajdu okazał się interesującą walką naszej załogi z Mistrzami Świata WRC3 2022 Joona Lauri i Shemeikka Tuukka. Pierwsze 3 odcinki specjalne przegrywaliśmy z nimi notując niewielkie straty, żeby skutecznie kontratakować na ostatnim powerstage’u, przez co przeskoczyliśmy ich o 0,4 sekundy w skali całego rajdu.

– Podsumowując z jednej strony wiedziałem, że to będzie wymagający rajd- trudniejszy niż Rajd Estonii, choćby ze względu na nowe dla nas trasy i bardziej zmienne warunki atmosferyczne. Z tyłu głowy miałem jednak te przyjemne wspomnienia sprzed tygodnia, gdzie powtarzalnie byliśmy w stanie jechać tempem 0,3 s./km wolniejszym od najszybszych. Tutaj jednak ta realna strata do najlepszych zawodników WRC2 Olivera Solberga i Samiego Pajari wynosiła 0,5-0,6 s./km. Przed rajdem wiedziałem, że właśnie takie tempo będzie dla nas celem do osiągnięcia. Pojechaliśmy tak naprawdę dużo lepiej niż rok wcześniej (w 2022 straciliśmy 1,12 s./km) jednak ostatecznie nasze tempo pozwoliło na zajęcie w tej stawce 7. miejsce w WRC2 i 5. miejsce w WRC2 Challanger.

– Większość straty wynikała z opisu rajdowego. W momencie, w którym znam odcinek i kojarzę miejsca, bądź układ trasy nie jest bardzo skomplikowany jestem w stanie zbliżać się do najlepszych kierowców świata, jednak jadąc w pełni na opis i wjeżdżając w zakręty tak jak je zinterpretowałem w notatkach nadal pojawiają się błędy, które przesuwają bezpieczne tempo na takie, które uzyskiwaliśmy w rajdzie. Dodatkowo około 20-30 sekund straciliśmy w niestabilnych warunkach i to całościowo ograniczało nas w walce o wyższe pozycje.

– Jednakże zrealizowaliśmy zakładany postęp, ukończyliśmy kolejny rajd WRC, a kampanie szybkich szutrowych rajdów myślę, że zaliczamy z pełna satysfakcją i dobrym rajdowym tempem. Żeby w powtarzalny sposób stać się w dzisiejszej stawce jedną z czołowych załóg WRC2 wymaga to od nas wytrwałości, skupienia i pracy- z mojej perspektywy jest to dzisiaj liga na poziomie zawodowym, do którego będziemy starali się dołączyć. Dziękuję Wam za kibicowanie i jesteśmy w kontakcie! – zakończył.

Przeczytaj również