Niezwykle wymagająca trasa była trudniejsza od tej, którą kolarze kilka lat temu pokonywali w austriackim Innsbrucku. Wówczas podczas mistrzostw świata wielokrotnie powtarzano, że jest to najcięższe wyzwanie jakiemu musieli sprostać zawodnicy w ostatnich latach na imprezie rangi mistrzowskiej. W Japonii postawiono poprzeczkę jeszcze wyżej i rywalizowano na trasie o długości 234 kilometrów i przewyższeniu równym 4865 metrów.
Fanów motoryzacji, a zwłaszcza sportów motorowych zainteresuje fakt, że na trasie wyścigu znalazły się pętle wytyczone na torze Fuji International Speedway, który w przeszłości gościł mistrzostwa świata Formuły 1. Dodatkowe smaczku dodawało wyznaczenie strefy bufetu na pit lane toru oraz finisz wyścigu na prostej start-meta.
Historia z Kubicą
Japoński obiekt otworzono w 1965 roku, a jego pętla mierzy 4563 metry. Pierwszy raz stawka Formuły 1 gościła na nim w 1976 roku. Najlepszy za kierownicą Lotusa był Mario Andretti. Rok później zwycięskiego szampana pił James Hunt, który prowadził McLarena. Na powrót najlepszych na świecie trzeba było poczekać do 2007 roku. Wówczas za kierownicą McLarena najlepszy był Lewis Hamilton. Ostatnie GP Japonii pod górą Fuji odbyło się w 2008 roku. Wygrał je kierowca Renault: Fernando Alonso. Rekordzistą toru jest Felipe Massa, który w 2008 roku za kierownicą Ferrari F2008 uzyskał czas 1:18,426.
Poza Rafałem Majką, Michałem Kwiatkowskim i Maciejem Bodnarem, którzy dziś mieli okazję poznać japoński obiekt, na torze mogliśmy podziwiać popisy Roberta Kubicy. Polak w pierwszym starcie w barwach BMW Sauber był siódmy. Do historii przeszedł jego fantastyczny pojedynek z Felipe Massą. Rok później stanął na drugim stopniu podium. Do zwycięzcy stracił 5,283 sekundy.
Dziś złoto wywalczył Ekwadorczyk Richard Carapaz. Olimpijskie srebro po finiszu z małej grupy zdobył Belg Wout van Aert. Na najniższym stopniu podium stanął Słoweniec Tadej Pogacar. Michał Kwiatkowski po wspaniałej walce, nie miał już sił na walkę w końcówce i musiał pogodzić się z jedenastą pozycją. Dziewiętnasty był Rafał Majka.
Jutro tor odwiedzą panie rywalizujące w wyścigu ze startu wspólnego. Obiekt będzie również główną areną jazdy indywidualnej na czas, którą zaplanowano w środę. Panie powalczą o medale między 4:30 i 7:00 czasu polskiego. Panowie będą rywalizować od 7:00 do 10:40.