Kubica z mniejszymi szansami
Lamborghini, które dołączy do stawki w 2024 z autem klasy LMDh, ogłosiło, że kierowcą ekipy zostanie Romain Grosjean. Były kierowca Formuły 1, który zaliczył 179 wyścigów ma odegrać kluczową rolę w ekipie oraz rozwoju nowej konstrukcji. Weźmie również udział w ograniczonym programie GT ekipy Iron Lynx.
Francuz jest trzecim kierowcą potwierdzonym przez Lamborghini. Wcześniej zespół poinformował o zaangażowaniu Mirko Bortolottimiego i Andrei Caldarelliego. Debiut nowego składu ma nastąpić w przyszłym miesiącu. W barwach zespołu Iron Lynx cała trójka powalczy w 24-godzinnym wyścigu w Daytonie.
Szansa dla Grosjeana
– Dla mnie reprezentowanie Lamborghini jest niesamowite, zwłaszcza teraz, gdy wyścigi wytrzmałościowe stają się tak popularne dla wielu producentów. Negocjacje, które doprowadziły mnie do podpisania kontraktu, przebiegły bardzo szybko. Jeden telefon z Giorgio Sanną, 2-3 e-maile i byliśmy szczęśliwi. Zgodziliśmy się we wszystkim – komentował Grosjean.
– Biorąc pod uwagę, że Lamborghini jest marką odnoszącą sukcesy, mam nadzieję, że w przyszłości będziemy dobrze sobie radzić – dodał.
Kubica w hipersamochodzie?
37-letni reprezentant ORLEN Team przyznał w dyskusji z Motorsport.com, że prowadził rozmowy z kilkoma zespołami, które w przyszłości mają wystawiać w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych auta najwyżej kategorii.
– Powiedziałbym, że włożyłem dużo wysiłku i starałem się być w najwyższej kategorii. Wciąż trwają rozmowy, ale nie wygląda to już tak prosto. To duże wyzwanie dla nowych zespołów i producentów samochodów. Pierwszy rok z pewnością będzie bardzo wymagający – mówił Kubica.
– Myślę, że największą szansę jaką mam, jest kontynuacja startów w wyścigach wytrzymałościowych. Prawdopodobnie nadal też będę zaangażowany w Formułę 1. Jest kilka elementów, które muszę dopasować, a następnie złożyć razem. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni wszystko będzie jasne – dodał.