Marka Oponeo przez ostatnie lata była sponsorem tytularnym i promotorem mistrzostw Polski w rallycrossie. Znacząco przyczyniła się do podniesienia będącej na samym dnie serii. Niestety pandemia koronawirusa zmusiła właścicieli firmy do zrezygnowania ze sportowego projektu i w zeszłym roku marka jako organizator zniknęła z mistrzostw.
Jednocześnie zajmuje się jednym z rallycrossowych obiektów w Polsce, który znajduje się w Toruniu i na którym za „czasów Oponeo” organizowano rundy mistrzostw Polski. Postanowiono jednak zrezygnować ze sprawdzonej lokalizacji.
Gagacki wyjaśnia
– Przed sezonem 2021 wszyscy liczą na to, że w tym roku będzie już normalnie i będziemy mieli w Polsce ciekawe, urozmaicone mistrzostwa na wysokim poziomie sportowym. Wiemy bardzo dobrze, że poukładanie wszystkich spraw związanych z organizacją cyklu nie jest proste. Chcieliśmy dołożyć do tego swoją pomoc. Zaproponowaliśmy, że zorganizujemy dwie rundy w Toruniu. Nasza propozycja najwyraźniej nie spotkała się z przychylnością Polskiego Związku Motorowego – mówi Marcin Gagacki z Oponeo Motorsport.
– Poinformowaliśmy PZM o tym, że jesteśmy w pełni gotowi do organizacji zawodów w Toruniu. Wiele osób włożyło mnóstwo pracy i środków w to, żeby zawody mogły się tu odbywać. Obiekt ma homologację ważną do końca 2021 roku, więc uznaliśmy, że warto to wykorzystać. Poprosiliśmy związek o odpowiedź do końca 2020 roku, żebyśmy mogli odpowiednio zaplanować nasze działania. Nie otrzymaliśmy jednak informacji – dodał.
– W kalendarzu są jednak trzy rundy w Poznaniu. Czasu jest mało, więc trzymamy kciuki, żeby po kilku latach prób udało się przygotować infrastrukturę toru do zawodów rallycrossowych. Nowy obiekt, to zawsze ciekawe urozmaicenie rywalizacji – zarówno dla kibiców, jak i zawodników – zakończył.
W związku ze zmianami trzy rundy mistrzostw Polski odbędą się w Słomczynie i trzy w Poznaniu. PZM nie chcąc dać szansy obiektowi, który spełnia wszystkie wymogi postanowił zorganizować jednak zagraniczne rundy. Jedna odbędzie się w Czechach na autodromie w Sosnovej i jedna na Słowacji (Slovakiaring). Oczywiście odbędą się, jeśli kraje te nie wprowadzą żadnych obostrzeń dla przybyszów z Polski, co w czasach koronawirusa jest bardzo możliwe.