Kajetanowicz jedzie po tytuł? Liczby mówią same za siebie

Kajetan Kajetanowicz, który wczoraj wraz z Maciejem Szczepaniakiem wygrali Rajd Portugalii w kategorii WRC3 jest w fenomenalnej pozycji, by w tym roku wywalczyć tytuł mistrza świata. Czy statystyka jest tego samego zdania?

Kajetanowicz jedzie po tytuł? Liczby mówią same za siebie
Podaj dalej

Od SWRC do WRC3

Zacznijmy od „dziadka” obecnego WRC3 czyli cyklu SWRC. Kategoria ta była przeznaczona dla aut klasy S2000, które były początkiem obecnej na dzisiejszych oesach klasy R5 i Rally2. Pierwsze mistrzostwa zorganizowano w 2010 roku, a ich format był zbliżony do obecnych rozgrywek, gdzie zdobywało się punkty w określonej liczbie startów.

Pierwszym mistrzem został Xevi Pons i już triumf Hiszpana może pozytywnie nastroić polskich kibiców. Za kierownicą Forda Fiesty S2000 wygrał swoje dwa pierwsze starty (Rajd Meksyku i Rajd Jordanii), co finalnie przełożyło się na sukces.

Historia i statystka pokazują, że wygrywając dwa pierwsze rajdy niemal pewne jest zdobycie mistrzostwa. SWRC w 2013 roku przemianowano na WRC2. W nowym cyklu mieliśmy pięć sytuacji, gdy ktoś wygrywał w swoich dwóch pierwszy startach. Jedynie Elfyn Evans nie wykorzystał takiej przewagi w 2016 roku. Brytyjczyk na koniec sezonu został sklasyfikowany na trzecim miejscu. Lepszy o dziesięć punktów był Esapekka Lappi. Drugi Teemu Suninen wywalczył tyle samo punktów co Evans.

Po dwóch sukcesach mistrzowską koronę zakładali jednak Nasser Al-Attiyah (2014 i 2015), Pontus Tidemand (2017) i Jan Kopecky (2018). Gdy dołożymy do tego najnowsze dziecko mistrzostw świata, czyli obecne WRC2 (wcześniej WRC2 Pro) również Mads Ostberg w zeszłym roku po dwóch triumfach wywalczył tytuł.

Jak wygląda obecna klasyfikacja?

Po Rajdzie Portugalii fotel lidera WRC3 utrzymał Yohan Rossel. Kajetan Kajetanowicz awansował na drugie miejsce i traci do Francuza 14 punktów. Kierowca Citroena ma jednak jeden start więcej. Na początku roku wygrał Rajd Monte Carlo. Ważne jest, że w bezpośrednich pojedynkach lepszy był Polak.

Siedem punktów do Kajetanowicza traci Nicolas Ciamin, który podobnie jak rodak zaliczył trzy występy. W statystykę dwóch wygranych rajdów może wpisać się jeszcze Teemu Asunmaa, który wygrał Arktyczny Rajd Finlandii. Dla Fina był to na razie jedyny start, ale znajduje się na czwartym miejscu w klasyfikacji kierowców z 28 punktami.

Czołowa trójka stoczy kolejny bezpośredni pojedynek już na początku czerwca na trasach Rajdu Sardynii. Łącznie na włoskiej wyspie powalczy szesnaście załóg WRC3.

Co mówi sam zainteresowany?

Zwycięstwo w debiucie smakuje podwójnie! Mieliśmy bardzo dobre tempo od samego początku i szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego. Podchodziłem do tego rajdu z wielką pokorą, a jednak wygrywaliśmy odcinki specjalne i cisnęliśmy do samego końca. Nie ustrzegliśmy się błędów, wczoraj straciliśmy pozycję lidera, ale dziś udało się ją odzyskać. Od początku mówiłem sobie – jedź, bądź skoncentrowany i nie myśl o tym co niepotrzebne. Dziękuję mojemu zespołowi LOTOS Rally Team, który spisał się fantastycznie, dla nich ten rajd także był wielkim wyzwaniem. Dziękuję oczywiście moim partnerom, bo dzięki nim mogliśmy tutaj być i wygrać ten legendarny rajd. Nie mogę również zapomnieć o wsparciu naszych kibiców, przyjaciół i rodzin, którym mam nadzieję, sprawiliśmy wielką radość! Za tydzień będziemy już na Sardynii, bo jak przystało na mistrzostwa świata, tempo jest zawrotne pod każdym względem – mówił po triumfie Kajetanowicz.

Przeczytaj również