Japońska technologia nie ma sobie równych. Ależ pokaz mocy!

Załogi Toyoty zdominowały rywalizację na dziewiątym etapie Rajdu Dakar w samochodowej stawce imprezy. Straty ponieśli dziś zawodnicy ORLEN Team, ale na szczęście dzisiejszy etap nie należał do najdłuższych.

Japońska technologia nie ma sobie równych. Ależ pokaz mocy!
Podaj dalej

Sprinterska batalia

Na dziewiąty etap rywalizacji zaplanowano pętlę wokół Wadi Ad Dawasir. Krajobrazy był zdecydowanie odmienne od tych oglądanych do tej pory. Zawodnicy wjechali w góry, gdzie podążali trasą wijącą się wokół kanionów. Piasku było zdecydowanie mniej, ale ze względu na nawigację, nie można było stracić koncentracji. Dodatkowo w grę wchodziła wytrzymałości zawodników oraz ich maszyn.

Do pokonania był odcinek mierzący 287 kilometrów, który w 53% był pokryty piaskiem. 33% do drogi szutrowe, a czternaście wydmy, które znalazły się głównie w drugiej części rywalizacji. Dojazdówka mierzyła 204 kilometry.

Biwak zaplanowano w Wadi Al Dawasir. Miasto znajduje się w dolinie Dawasir i jest ojczyzną plemienia Al Dawasir. Według ostatniego spisu ludności liczy ponad 100 tysięcy mieszkańców. Dzieli się na trzy główne dzielnice: Alnowaima, Alkhamaseen i Allidam.

Triplet Toyoty

Niezwykle szybka i w standardach Dakaru krótka próba sprawiła, że walka toczyła się na sekundy. Ostatecznie najlepiej wyszedł z niej Giniel de Villiers, który o zaledwie dziewięć sekund pokonał Henka Lategana. Triplet dla Toyoty uzupełnił Nasser Al-Attiyah, czym umocnił się na fotelu lidera. Katarczyk stracił do zespołowego kolegi minutę i cztery sekundy. Czołową piątkę skompletowali Mattias Ekstrom (+2:07) w Audi i Sebastien Loeb (+2:11) w Hunterze.

Spore straty ponieśli dziś zawodnicy ORLEN Team. Martin Prokop stracił ponad dziesięć minut i znalazł się wyżej od Kuby Przygońskiego. Polak już na początku etapu stracił ponad trzy minuty, ale później starał się trzymać dobre tempo. Niestety na dwusetnym kilometrze przytrafiły się kolejne przygody i strata wzrosła do ponad siedemnastu minut. Na mecie kierowca Mini był o ponad dziewiętnaście minut wolniejszy od triumfatora etapu.

fot. ASO/Charly Lopez

Na czele klasyfikacji generalnej umocnił się Nasser Al-Attiyah. Katarczyk ma ponad 39 minut przewagi nad Sebastienem Loebem i blisko 59 minut zapasu nad Yazeedem Al-Rajhim. Kuba Przygoński spadł na szóste miejsce. Traci ponad godzinę i 46 minut. Do podium kierowcy ORLEN Team brakuje ponad 47 minut. Zdecydowanie bliżej są pozostali rywale. Orlando Terranova ma blisko dziesięć minut zapasu, a piąty Giniel de Villiers nieco ponad minutę. Martin Prokop ze stratą ponad dwóch godzin jest ósmy.

Dakar 2022 – Etap 9

Dakar 2022 – Wyniki po dziewiątym etapie

Przeczytaj również