Brytyjczyk jest o krok od zrównania się w liczbie zdobytych mistrzostw z Michaelem Schumacherem. Hamilton, podobnie jak Toto Wolff, szef Mercedesa, nadal nie ma podpisanej umowy na przyszły rok. Austriak już zapowiedział, że szuka nowych wyzwań, by ograniczyć wyjazdy z domu. Hamilton również nie jest pewny swojej przyszłości.
– Nie wiem, czy będę tutaj w przyszłym roku. W tej chwili nie martwię się oświadczeniem Toto Wolffa. Rozumiem sytuację i prowadzimy wiele szczegółowych rozmów. Jestem świadomy, gdzie jest teraz mentalnie i myślę, że dzielimy się i nosimy razem spory ciężar. Jest w stawce od bardzo dawna i zdecydowanie rozumiem, że chcę się od tego odsunąć i poświęcić więcej czasu rodzinie – mówił Hamilton.
Czytaj też: Świetna strategia Alfa Romeo Racing ORLEN. Mercedes z mistrzostwem
– Nie wiem, kto go zastąpi, ale jest liderem. Nie zamierza wystawiać kogoś, kto nie będzie w stanie wykonać swojej pracy lub kogoś, kto nie jest przygotowany. Znajduje odpowiednich ludzi. Dlatego odnosiliśmy sukcesy. Znalazł odpowiednich partnerów i umieścił ich w odpowiednich miejscach, by mogli błyszczeć tak jasno jak to możliwe. Upoważnił każdego w zespole do bycia najlepszym. Znajdzie kogoś, kto będzie w stanie to kontynuować – dodał.
– Nie chodzi tylko o jedną osobę. Chodzi o zespół. To kolektyw. Toto nie buduje samochodu. To praca zespołowa. Wspieram go jednak w każdej decyzji. Mamy listopad i to szalone, że Boże Narodzenie jest tak blisko. Oczywiście czuję się świetnie. Mam wrażenie, że mógłbym wytrzymać jeszcze kolejne miesiące, ale nie wiem jak będzie. Wspomniałeś o Toto i „okresie przydatności do spożycia”. Chciałbym tu być w przyszłym roku, ale nie mam na to żadnej gwarancji. Jest wiele innych rzeczy, które mnie ekscytują. Czas pokaże – zakończył.