Hyundai skrywa tajemnice?
Rajdowi fani do tej pory nie byli przyzwyczajeni do nadmiernie wystających elementów z samochodów w mistrzostwach świata. O ile nowe pakiety aerodynamiczne w królewskiej klasie są potężne, o tyle dotychczas rzadko kiedy spotykano podzespoły, które zastosował Hyundai.
Koreańska marka nie znalazła jednak cudownego leku na poprawę aerodynamiki i nie chciała wzorować się na rozwiązaniach z Formuły 1 rodem z modeli Eifellanda Type 21 czy Ligiera JS5. Podzespół zamontowany na dachu Hyundaia był rurką Pitota. Jest to jeden z najczęściej używanych przyrządów do pomiaru prędkości powietrza w tunelach aerodynamicznych i podczas zamkniętych testów.
Podczas jazd Hyundaia narzędzie zostało zamontowane tak, by wytwarzało jak najmniejszy opór, by wyniki badań były miarodajne. Stąd też zdecydowano się na montaż na dachu.
Po co te rurki?
Rurki Pitota stosuje się, by dokładniej móc przeanalizować prędkość. Wartości z badań są dużo dokładniejsze od tradycyjnego prędkościomierza. Inżynierowie mają ponadto wiele dodatkowych informacji dotyczących prędkości maksymalnych i średnich. Dane te są przydatne nie tylko do ustawienia samochodu, ale także do symulacji numerycznych.
Wyniki z dużą precyzją opisują prędkość, ciśnienie i zaburzenia powietrza wokół samochodu. Do ich analizy potrzebna jest jednak próbka „zero”. Dlatego też narzędzie umieszczono możliwie najwyżej samochodu.
Rurki Pitota dużo częściej oglądane są na torach wyścigowych, gdzie warunki są zdecydowanie stabilniejsze od tych spotykanych na odcinkach. Można je było jednak zobaczyć również w rajdach. Kilka lat temu korzystał z nich m.in. Citroen, który wówczas rozwijał model C3 WRC.