Hamilton jak Schumacher
Mercedes wraz ze zmianą przepisów technicznych zaryzykował stworzenie auta bez wyraźnych bocznych sekcji auta. Sprawiło to, że na początku sezonu samochód bardzo mocno dobijał do podłoża na szybkich sekcjach i prostych. Nie pozwalało to na walkę z najlepszymi.
Hamilton nie zrażał się jednak wynikami i podczas każdej sesji eksperymentował z ustawieniami. Ostatecznie pierwszy raz w swojej szesnastoletniej karierze w Formule 1 zakończył sezon bez zwycięstwa.
– To był niezwykle trudny rok dla niego. Daliśmy mu narzędzie, którym nie był w stanie wygrywać. Co więcej, kierowcy mieli samochód, który był nieprzewidywalny i niestabilny. Czasami był dobry, a innym razem kiepski. Nie jest to coś, z czym można pracować i rozwijać – mówił Wolff.
– Jednak jego osobowość, sposób, w jaki przeszedł przez sezon, jest naprawdę godny podziwu. Były chwile, gdy zespół czuł się przygnębiony z powodu braku wyników. Wtedy zbierał ludzi i motywował ich. To prawdziwe zarządzanie i cechy osobowości, których wcześniej nie widziałem u zawodowego sportowca – dodał.
Hamilton poprowadzi Mercedesa?
Wolff został zapytany także, czy Lewis Hamilton objął nieoficjalne kierownicze stanowisko w zespole. Brytyjski kierowca ma obecnie 37 lat.
– Myślę, że to możliwe. Oczywiście jest zaangażowany w rozwój samochodu i obecność w fabryce, ale myślę, że w weekendy wyścigowe stał się bardzo ważną postacią. Trochę przypomina Michaela z dawnych czasów. Stał się kimś więcej niż tylko zawodnikiem czy kierowcą. Jesteś emocjonalną częścią zespołu.
Hamilton niedawno zapowiedział, że chętnie przedłuży umowę z Mercedesem. Obecny kontrakt obowiązuje do 2023 roku. Brytyjczyk chce wywalczyć rekordowy ósmy tytuł mistrza świata.