Goczał pisze historię! 18-latek znowu pokonał legendy!

Eryk Goczał, najmłodszy zawodnik w dakarowej stawce już zapisał się na kartach historii imprezy wygrywając jeden z etapów. Młodemu Polakowi jednak wciąż mało i dziś ponownie był najszybszy w klasie T4.

Goczał pisze historię! 18-latek znowu pokonał legendy!
Podaj dalej

Goczał walczy o zwycięstwo

Zawodnicy mieli do pokonania dziś etap o długości 686 kilometrów z Rijadu do Haradh. Odcinek specjalny liczył 358 kilometrów. 18-latek okazał się najlepszy w klasie T4. Drugiego Rokasa Baciuskę pokonał o 46 sekund. Trzecie miejsce wywalczył Michał Goczał, który był wolniejszy od triumfatora o 56 sekund. Klan Goczałów skompletował Marek Goczał, który dziś był jedenasty, blisko dziewięć i pół minuty za zwycięzcą.

W klasyfikacji generalnej na czele pozostał Rokas Baciuska. Eryk Goczał zbliżył się do rywala na pięć minut i dwie sekundy, co zapowiada niesamowite emocje! W walce o końcowy triumf liczą się także Gerard Farres Guel, który traci do lidera dziewięć minut i siedemnaście sekund. Blisko jest również Marek Goczał. Polak jest blisko cztery minuty za wirtualnym podium. Michał Goczał po awarii na ostatnim etapie przed dniem przerwy jest jedenasty ze stratą blisko czterech godzin.

Triumf w wadze ciężkiej

Z biało-czerwonego sukcesu cieszymy się również w klasyfikacji ciężarówek. Darek Rodewald, który jedzie w załodze z Janusem van Kasterenem był najszybszy na etapie do Haradh. Jakby tego było mało, na drugim miejscu rywalizację zakończył dziś Marcin Kruger jadący z Pascalem de Baarem. Czołową dwójkę na mecie dzieliły ponad trzy minuty. Bartłomiej Boba z Tomasem Vratnym znaleźli się dziś na szóstym miejscu, blisko dwadzieścia minut za najlepszymi.

Na czele klasyfikacji rajdu pozostał Ales Loprais. Darek Rodewald z kolegami zbliżyli się do Czecha na blisko 27 minut. Wirtualne podium ze stratą ponad 46 minut do lidera zajmuje załoga Martina Vandenbrinka. Bartłomiej Boba jest dziewiąty, a Marcin Kruger w drugiej dziesiątce.

Przygoński goni, Prokop walczy w Top 10

Polak za kierownicą Mini nie odpuszcza gonitwy za najlepszymi po problemach na początku rywalizacji. Dziś kierowca wspierany przez PLATINUM ORLEN Oil był szósty, a gdyby nie dwuminutowa kara drugi raz z rzędu znalazłby się w czołowej piątce. Do najszybszego na próbie Przygoński stracił blisko osiem i pół minuty.

Kolejny dobry etap zaliczył również Martin Prokop. Czech kontynuuje swój marsz po pierwszą dziesiątkę tegorocznej edycji imprezy. Trzynaste miejsce na etapie ze stratą ponad siedemnastu i pół minuty do najlepszego pozwoliło mu utrzymać siódme miejsce w samochodowej stawce.

Przeczytaj również