Red Bull na czele
Tegoroczna dominacja Red Bulla jest wręcz przytłaczająca dla rywali Max Verstappen w klasyfikacji kierowców ma już 69 punktów przewagi nad Sergio Perezem i 78 punktów zapasu nad Fernando Alonso. W stawce konstruktorów zespół ma prawie dwa razy więcej punktów od drugiego Mercedesa. Co więcej ma dokładnie tyle samo punktów co razem drugi Mercedes i trzeci Aston Martin.
Nikolas Tombazis uważa jednak, że wkrótce pozostałe zespoły lepiej wykorzystają obecne przepisy, co pozwoli im dogonić dominatorów. Obecne przepisy techniczne miały ułatwić rywalizację koło w koło na całej długości stawki, ale stało się inaczej.
– Gdy odłożymy Red Bulla na bok, wszyscy są blisko siebie. Myślę, ż znalezieni wydajności przez wszystkich to tylko kwestia czasu – mówił dla Corriere della Sera.
Kary dla Red Bulla
Wiele osób uważa, że Aston Martin, Ferrari i Mercedes zbliżą się do rywali, gdy Red Bull odczuje nałożone na niego kary ograniczające użycie tunelu aerodynamicznego za naruszenie limitu budżetowego.
– Być może stanie się to w najbliższych miesiącach, być może na początku przyszłego roku. Prawie wszyscy idą ze swoją koncepcją w stronę Red Bulla, nawet Mercedes i Ferrari. Mamy nadzieję, że ponownie zobaczymy zaciętą rywalizację o mistrzostwo. Nie możemy ich jednak sztucznie tworzyć. Nie możemy walczyć ze zdolnościami niektórych do wykonywania lepszej pracy niż inni. Trzeba przyznać, ze są zespoły, które lepiej poradził sobie z tymi regulacjami – dodał Tombazis.
Idzie nowe
Choć obecne regulacje są nadal nowe od 2026 roku w Formule 1 pojawią się zupełnie nowe przepisy, które mają przyciągnąć do stawki nowych producentów. Swój udział w mistrzostwach potwierdziło już Audi.
– Nowa Formuła 1 zostanie zdefiniowana do końca czerwca 2024 roku. Nastąpi znaczna redukcja oporu aerodynamicznego. Obecne samochody F1 na prostych mają za sobą niewidzialny spadochron. chcemy go usunąć, by zachować spójność środowiskową. Zmniejszając opór powietrza, samochody będą mogły mieć ruchome części, które pomogą na prostych.
– W idealnym świecie możliwe byłoby usunięcie DRS, ale na krótką metę tak się nie stanie. Wyprzedzanie byłoby wtedy bardzo trudne. Nie jesteśmy w latach osiemdziesiątych, gdy symulacje nie były tak zaawansowane, a różnice między samochodami był ogromne. Przy obecnym poziomie technologii i nauki usunięcie DRS byłoby ryzykowne dla sportu – zakończył.