Ferrari myślało o czymś innym
Szef zespołu: Mattia Binotto przyznał, że tempo Ferrari mogło stać się nieco słabsze pod koniec sezonu, ponieważ ekipa przerzuciła już siły na przygotowania auta na sezon 2023. Słabość włoskiej marki wyraźnie było widać w Meksyku. Carlos Sainz i Charles Leclerc nie mieli szans z kierowcami Red Bulla i Mercedesa, jednocześnie mając bezpieczną przewagę nad resztą stawki.
– To będzie nowy rok, nowy samochód, nowe zasady dotyczące podłogi. Dla nas to nowa szansa. Wierzę, że wyciągniemy wnioski z wyników z tego sezonu i zespół zbuduje świetny nowy samochód. Jestem gotowy do walki i nie mogę doczekać się również postępów Mercedesa. Wygląda na to, że dołączą do bitwy na czele – komentował Carlos Sainz.
– Wiemy, że dość wcześnie zaprzestaliśmy prac nad naszym samochodem i skoncentrowaliśmy się na sezonie 2023. Nie przejmujemy się tempem rozwoju, ponieważ wiemy, kiedy zaprzestaliśmy prac – informował Binotto.
Mercedes zrozumiał problemy
Grand Prix Meksyku pokazało, że Mercedes jest na dobrej drodze, by powrócić do mistrzowskiej formy. Jeśli żaden z zespołów nie zawali przygotowań do sezonu 2023, może czekać nas walka aż trzech ekip o mistrzowskie korony.
– Zaryzykowaliśmy zmarnowaniem wielu zasobów, nie tylko finansowych, by zrozumieć, dlaczego nasza koncepcja wydawała się szybka w fabryce, ale nie działała na torze. Chcieliśmy w pełni zrozumieć W13, by móc pracować na pełnych obrotach z zupełnie innym W14 – mówił jeden z inżynierów Mercedesa.
– Mercedes rozwinął samochód bardziej niż my. Zatrzymaliśmy się, więc nie martwię się zbytnio o to. Z pewnością można byłoby wydobyć większy potencjał, ale nie było możliwości finansowych przez ograniczenia budżetu – podsumował Binotto.
W klasyfikacji kierowców Max Verstappen zgromadził już 416 punktów. Interesująco podczas ostatnich rund zapowiada się walka o drugie miejsce. Obecnie Sergio Perez ma pięć punktów zapasu nad Charlesem Leclerc’iem. Matematyczne szanse ma również czwarty George Russell, który traci do Meksykanina 49 punktów .