Ferrari z nowym kapitanem
Zdaniem Carlosa Sainza, kierowcy Ferrari, Frederic Vasseur będzie potrzebował czasu, by przystosować się do nowego stanowiska. Zdobywanie doświadczenia w ekipie, której celem są mistrzowskie tytuły może okazać się bardzo cenne.
– Wczoraj miałem pierwszy kontakt z nim jako kierowca Ferrari. Zadzwoniłem do niego. Mam nadzieję, że to zmiana na lepsze. Za każdym razem, gdy do zespołu dołącza nowa osoba, pojawia się dodatkowa motywacja. Ekipa spróbuje zrobić kolejny krok do przodu. Ferrari to gigant, mamy 1300 osób i musimy dać Fredowi czas – mówił Sainz podczas spotkania z mediami w muzeum Estrella Galacia.
– Będzie potrzebował czasu, by dostrzec jakich zmian potrzebuje zespół. Słyszałem o nim bardzo dobre rzeczy i znam go osobiście. Chciał ściągnąć mnie do Renault. Mieliśmy już gotowy kontrakt. Wiem, że sobie poradzi -dodał.
Kłopoty, kłopoty
W środowisku pojawiło się wiele różnych komentarzy dotyczących zatrudnienia Vasseura. Czy Francuz zostanie drugim Jeanem Todtem?
– Vasseur z pewnością jest dobry, ale nie zmieniałbym Mattii Binotto. Zasłużył na szansę – komentował Gian Carlo Minardi, były założyciel zespołu F1.
– Alfa Romeo miała kilka złych lat i udało mu się do pewnego stopnia wyciągnąć ten zespół. Był bardzo krytykowany w poprzednich sezonach, ale zawsze zachowywał spokój. To możę dać mu szansę, na przetrwanie w Ferrari – mówił był kierowca F1: Marc Surer.
– Binotto ma świetne zaplecze techniczne, ale podczas wyścigów, przepraszam, był bezużyteczny. Zaakceptował zbyt wiele błędów i próbował wszystko usprawiedliwiać. Nie możesz tak robić. Muszę być konsekwencje i Vasseur o tym wie – dodał.
Zawiść innych
Wśród wielu komentarzu pojawił się również takie, które wprost mówiły, że w Ferrari nikt nie osiągnie sukcesu. Wszystko przez ego i zawiść niektórych pracowników, którzy nie dają odnosić triumfu innym.
– Będzie musiał poprowadzić zespół liczący ponad 2000 osób plus dwóch kierowców. Musi zrewolucjonizować pitwall, naprawić luki komunikacyjne, przywrócić wagę polityczną i wreszcie przywrócić mentalność zwycięzców zespołowi, który przegrywa piętnaście lat – mówił Leo Turrini.
– W Ferrari jest zbyt dużo polityki. Jeśli ktoś zaczyna odnosić sukcesu, ktoś inny ciągnie go w dół – krótko poinformował informator o słowach Christiana Horenra, szefa Red Bulla na temat zmian.