F1 zaskakuje
Od jakiegoś czasu plotkowało się o możliwości wykreślenia z przyszłorocznego kalendarza mistrzostw świata Grand Prix Chin. W kraju nadal obowiązują mocne obostrzenia związane z ogólnoświatowym kryzysem. Organizatorzy rozważają jednak znalezienie zastępstwa.
– Formuła 1 może potwierdzić, po rozmowach z promotorem i odpowiednimi władzami, że Grand Prix Chin 2023 nie odbędzie się z powodu ciągłych trudności związanych z sytuacją z COVID-19. Formuła 1 ocenia alternatywne opcje zastąpienia miejsca w kalendarzu na 2023 roku. We właściwym czasie przedstawi aktualizację na ten temat – czytamy w oświadczeniu.
Grand Prix Chin pojawiło się w kalendarzu Formuły 1 w 2004 roku i znajdowało się w nim nieprzerwanie do 2019 roku.
Co w zamian?
Odwołanie rywalizacji w Chinach oznacza, ze w kalendarzu obecnie znajduje się czterotygodniowa luka między Grand Prix Australii i wyścigiem w Azerbejdżanie. Właściciele F1 liczyli na zmianę terminu rywalizacji w Azji, ale urzędnicy w Baku nalegali, by utrzymać ustalony termin.
Jedną z opcji zastąpienia Chin jest portugalskie Portimao. Kierowcy rywalizowali na tym torze w 2020 i 2021 roku. Żadne konkretna decyzja nie została jeszcze podjęta. Zainteresowanie wyrażają również inne tory, które są poza kalendarzem. Jeśli lukę wypełni wyścig w Europie, zespoły będą musiały zmierzyć się z logistycznym wyzwaniem jakim będzie przetransportowanie wszystko z Australii do Europy, a następnie do Azerbejdżanu.