Emocje F1 gasły
Po piątkowych treningach F1, gdzie wielu kierowców miało problemy, w sobotę byliśmy świadkami niezwykle emocjonującej walki w kwalifikacjach. Z pole position do niedzielnej rywalizacji wyruszył Charles Leclerc. Ostatni dzień wyścigowego weekendu okazał się niestety najnudniejszy ze wszystkich. Do momentu wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa byliśmy świadkami „procesji”. Również po zjechaniu się całej stawki i wznowieniu batalii emocje nie sięgały zenitu.
Nie przyciągnęło to również rekordowej widowni przed telewizory. Stacja ESPN poinformowała, że Grand Prix Miami 2022 było najchętniej oglądaną relacją z wyścigu na żywo od czasu Grand Prix Brazylii 1995. Przed telewizorami pojawiło się 2,6 miliona fanów, a w szczytowym momencie było ich 2,9 miliona.
Retransmisja lepsza niż przekaz na żywo
Poziom oglądalności, który ostatni raz był notowany, gdy dwunastu z dwudziestu kierowców obecnej stawki jeszcze nie było na świecie, może mówić o pewnym sukcesie. Jednak rekord oglądalności nadal należy do… retransmisji. Najlepiej oglądanym wyścigiem F1 w Stanach Zjednoczonych było Grand Prix Monako 2002, które zaprezentowano fanom na stacji ABC z opóźnieniem. Rywalizację w Europie pokazano po transmisji telewizyjnej z wyścigu Indianapolis 500, co może tłumaczyć rekord. Walkę na ulicach księstwa śledziło 2,78 miliona widzów.
W zeszłym roku Formuła 1 zgromadziła przed telewizorami 1,55 miliarda kibiców na całym świecie. Najwięcej osób śledziło kontrowersyjne Grand Prix Abu Zabi, które kończyło sezon. Obliczono, że na żywo wydarzenia obserwowało 108,7 miliona widzów. Średnia oglądalność każdego wyścigu w sezonie 2021 wyniosła 70,3 miliona osób na całym świecie.
Minimum jeden wyścig obejrzało 445 miliona osób na świecie. Najwięcej pochodziło z Chin. 70,8 miliona obywateli azjatyckiego państwa śledziło rywalizację najlepszych kierowców świata.