Dżdżysta rywalizacja w GP Turcji. Pretendenci musieli uznać wyższość kogoś innego

Valtteri Bottas po ponad roku przerwy posmakuje zwycięskiego szampana po wyścigu Formuły 1. Fin perfekcyjnie wykorzystał pole position i nie dał najmniejszych szans rywalom podczas GP Turcji.

Dżdżysta rywalizacja w GP Turcji. Pretendenci musieli uznać wyższość kogoś innego
Podaj dalej

Alonso przegrał start

Przed startem rywalizacji na torze cały czas było dżdżysto i każdy z kierowców zdecydował się na opony przejściowe. Po wymianie jednostek napędowych u rywali już na starcie zyskali kierowcy Alfa Romeo Racing ORLEN. Antonio Giovinazzi ruszał do walki z szesnastego, a Kimi Raikkonen z siedemnastego pola startowego.

Po starcie z toru w pierwszym zakręcie wypadł Fernando Alonso. Kierowca Alpine spadł na siedemnaste miejsce po kontakcie z kierowcą AlphaTauri. Na czele pozostał Valtteri Bottas, który utrzymywał za sobą Maxa Verstappena i Charlesa Leclerca. Czołowa piątkę uzupełniali Sergio Perez i Pierre Gasly. Lewis Hamilton startujący z jedenastego pola wskoczył na dziewiątą pozycję. Antonio Giovinazzi awansował na dwunastą pozycję, a Kimi Raikkonen na trzynastą.

Z kolejnymi okrążeniami stawka zaczęła mocno się rozjeżdżać. Na czele po dziesięciu okrążeniach znajdował się Valtteri Bottas, który miał dwie sekundy zapasu nad Maxem Verstappenem. Kolejne dwie tracił Charles Leclerc. Kierowca Ferrari miał trzy sekundy zapasu nad Sergio Perezem. Na piątym miejscu swój wyścig jechał Pierre Gasly, który otrzymał pięć sekund kary za kolizję z Fernando Alonso. Siedem sekund za Francuzem podążali kolejni kierowcy. Lewis Hamilton walczył z Yuki Tsunoda o ósme miejsce i wywalczył pozycję na ósmym okrążeniu. Na dziewiątym wskoczył na siódme miejsce kosztem Lance’a Strolla. Dziesiąte to awans na szóste miejsce. Tym razem wyższość mistrza świata musiał uznać Lando Norris. Kierowcy Alfa Romeo Racing ORLEN znajdowali się na trzynastej i czternastej pozycji.

Pogoń Hamiltona

Lewis Hamilton awansował na piąte miejsce na czternastym okrążeniu. W pozostałej części stawki niewiele się działo. Na czele Valtteri Bottas miał blisko cztery sekundy zapasu nad Maxem Verstappenem i blisko sześć nad Charlesem Leclerc’iem. Sergio Perez tracił do podium pięć sekund i miał sześć sekund zapasu nad Lewisem Hamiltonem.

McLaren pierwszy zmienił opony

Daniel Ricciardo jako pierwszy na koniec 21 okrążenia zjechał po nowe przejściowe opony. Chwilę później błąd popełnił Yuki Tsunoda, który obrócił się i spadł na trzynaste miejsce. Japończyk przedzielił kierowców Alfa Romeo Racing ORLEN.

Po 25 okrążeniach Valtteri Bottas nadal miał ponad dwie sekundy zapasu nad Maxem Verstappenem. Trzeci Charles Leclerc tracił cztery sekundy. Sergio Perez oddalał się od podium i tracił osiem sekund. Kierowca Red Bulla bardziej musiał oglądać się za siebie. Lewis Hamilton tracił już tylko trzy sekundy. Antonio Giovinazzi był dwunasty, a Kimi Raikkonen czternasty.

Jako drugi na koniec 31 okrążenia po opony zjechał Fernando Alonso. Hiszpan odbył jednocześnie pięciosekundową karę za kontakt na początku wyścigu z Mickiem Schumacherem. Alpine wyjechało na tor za Danielem Ricciardo. Jednocześnie Lewis Hamilton znalazł się tuż za Sergio Perezem. Na czele Valtteri Bottas miał ponad cztery sekundy zapasu nad Maxem Verstappenem. Kolejne trzy tracił Charles Leclerc. Na koniec 34 okrążenia opony zmienił Lando Norris.

Zmieniać czy nie zmieniać?

Na koniec 36 okrążenia na nowe opony zdecydował się Max Verstappoen. Holender wyjechał przed zaciekle walczącymi Sergio Perezem i Lewisem Hamiltonem. W boksach pojawił się również Carlos Sainz. Pit stop Hiszpana trwał aż osiem sekund i wyjechał na tor na dziesiątej pozycji.

Na 37 okrążeniu w boksach pojawił się Valtteri Bottas. Fin wyjechał na tor na drugiej pozycji. U mechaników pojawił się również Sergio Perez. Sebastian Vettel jako pierwszy zdecydował się na slicki, ale nie był w stanie opanować auta i spadł niemal na koniec stawki. Niemiec po jednym okrążeniu ponownie założył opony przejściowe.

Po czterdziestu okrążeniach Charles Leclerc miał pięć sekund zapasu nad Valtterim Bottasem. Kierowca Ferrari został poinformowany, że może dojechać na używanym od startu komplecie opon do mety. Max Verstappen tracił jedenaście sekund do lidera i miał niecałe cztery zapasu nad Lewisem Hamiltonem. Antonio Giovinazzi sklasyfikowany był na dziesiątej pozycji, a Kimi Raikkonen na trzynastej. Włoch zjechał do boksów okrążenie później i spadł na dwunaste miejsce. Lewis Hamilton dyskutował z zespołem, czy warto zmieniać opony. Mercedes już wzywał mistrza świata do boksów, ale ten nie chciał zjechać.

Dziesięć okrążeń emocji

Na 47 okrążeniu Valtteri Bottas odzyskał fotel lidera, a Charles Leclerc zdecydował się jednak zmienić opony. Na drugie miejsce ze stratą sześciu sekund znajdował się Max Verstappen. Lewis Hamilton był pięć sekund za Holendrem. Za podium zaciekle walczyli  Charles Leclerc i Sergio Perez. Do czołowej trójki brakowało im dwunastu sekund. Antonio Giovinazzi był dwunasty, a Kimi Raikkonen trzynasty.

Na koniec 50 okrążenia na zmianę zdecydował się Lewis Hamilton. Brytyjczyk założył opony przejściowe i wyjechał na tor na piątej pozycji, sześć sekund za Sergio Perezem. Na czele Valtteri Bottas miał osiem sekund zapasu nad Maxem Verstappenem. Dwadzieścia do Holendra tracili Charles Leclerc i wspomniany Perez. Meksykanin wyprzedził kierowcę Ferrari na koniec 51 okrążenia.

Mistrz świata nie radził sobie z nowymi oponami i tracił czas. Na trzy okrążenia przed koncem tuż za nim znaleźli się Pierre Gasly i Lando Norris.

Ostatecznie wyścig wygrał Valtteri Bottas, który jednocześnie uzyskał najlepszy czas pojedynczego okrążenia. Drugie miejsce wywalczył Max Verstappen, a trzecie Sergio Perez. Charles Leclerc rozminął się z podium o cztery sekundy.

Piąte miejsce obronił Lewis Hamilton, za którym sklasyfikowano Pierre’a Gasly’ego i Lando Norrisa. Punktowaną dziesiątkę uzupełnili Carlos Sainz, Lance Stroll i Esteban Ocon. Za Francuzem, który nie zmieniał opon w trakcie wyścigu znaleźli się kierowcy Alfy Romeo Racing ORLEN. Antonio Giovinazziemu do punktu zabrakło niecałej sekundy.

GP Turcji – Wyścig – Wyniki

Przeczytaj również