Miało być biało-czerwone święto
Gdy wydawało się, że to auto z numerem 31 będzie zdecydowanie lepsze, napotkało na problemy. W samochodzie uszkodzeniu uległ tylny podnośnik i przy wymianie opon konieczne było używanie poduszki powietrznej. Sprawiło to, że z przewagi dwóch minut na trzy godziny przed zakończeniem jazd nie zostało nic już po 90 minutach. Oczywiście przyczyniło się do tego również tempo Louisa Deletraza i Yifeia Ye, którzy kończyli zmagania w belgijskiej ekipie.
It's a dream Le Mans debut for @followWRT with the two LMP2 cars running 1-2 in the class at the moment. #WEC #LeMans24 pic.twitter.com/pvZQzLrjb1
— FIA World Endurance Championship (@FIAWEC) August 22, 2021
Na ostatnim okrążeniu jednak jadący pewnie po triumf Yifei Ye zatrzymał się. Sprawiło to, że triumf ostatecznie odniósł zespół WRT z numerem 31. Druga JOTA rozminęła się ze zwycięstwem o 0,727 sekundy! Na najniższym stopniu podium stanie zespół Panis Racing, który stracił okrążenie.
Oreca z numerem 41 ostatecznie nie zostanie sklasyfikowana. Zgodnie z regulaminem, by ukończyć rywalizację konieczne jest przejechanie pod flagą w biało-czarną szachownicę. Dodatkowo ostatnie okrążenie należy przejechać w maksymalnie sześć minut, czego Yifei Ye nie uczynił.
Heartbreaking for @followWRT #41. 💔🥺
Oh Le Mans, how cruel you can be…#ELMS #WEC #LeMans24
— European Le Mans Series (@EuropeanLMS) August 22, 2021
Ze świetnej strony zaprezentowała się polska ekipa Inter Europol Competition. Jakub Śmiechowski, Renger van der Zande i Alex Brundle ukończyli batalię na piątej pozycji w LMP2. Zielono-żółta Oreca dodatkowo wywalczyła punkty za trzecie miejsce do klasyfikacji mistrzostw świata w wyścigach długodystansowych.
Robert Kubica w liczbach
Robert Kubica w trakcie 24-godzinnej batalii trzy razy zasiadał za kierownicą Oreci w barwach PKN ORLEN. Polak otwierał rywalizację i wówczas zaliczył 41 okrążeń. Polak powrócił za kierownicę w nocy, gdy przejechał 27 okrążeń. Zawodnika ORLEN Team mogliśmy oglądać również wczesnym rankiem. Wówczas zaliczył 33 okrążenia. Łącznie Kubica zaliczył 101 okrążeń i na torze spędził dokładnie sześć godziny 32 minuty i cztery sekundy. Regulamin nakazuje, by każdy z kierowców był na torze przez minimum sześć godzin.
Dla Roberta Kubicy był to trzeci start w wyścigu 24-godzinnym. W 2017 roku po awarii Porsche 911 GT3 zespołu Forch Racing nie ukończył rywalizacji w Dubaju, a na początku tego roku musiał pogodzić się z awarią auta High Class Racing w Daytonie.
– Mam szczęście, bo mam najbardziej doświadczonego debiutanta w historii: Roberta Kubicę. Mamy bardzo mocny skład. Przyjechaliśmy tu, by zaliczyć bezproblemowy wyścig i jak na razie udaje nam się to. Nasz projekt zaczął się w styczniu 2021 roku. Wystarczy spojrzeć jakie postępy poczyniliśmy – mówił jeszcze na godzinę przed zakończeniem wyścigu Louis Deletraz.
Toyota nie dała szans rywalom
W klasyfikacji generalnej bezkonkurencyjni byli kierowcy Toyoty, którzy ustalili kolejność już po starcie, gdy ósemka została staranowana przez jednego z Glickenhausa. Mike Conway, Kamui Kobayashi i Jose Maria Lopez pokonali zespołowych kolegów o dwa okrążenia. Podium uzupełnił zespół Alpine, który stracił cztery okrążenia. Stawkę hipersamochodów uzupełniły dwa Glickenhausy, które zdołały pokonać każde auto LMP2.
Zespół AF Corse doprowadził swoje Ferrari na pierwszym miejscu w klasie LMGTE Pro. Podium uzupełnili zawodnicy Corvette Racing i Porsche GT Team. W LMGTE Am ekipa AF Corse w Ferrari pokonała TF Sport w Aston Martinie i Iron Lynx w kolejnym Ferrari. W klasie innowacyjnej do mety dotarli zawodnicy Association SRT41. Przypomnijmy, że za kierownicą Oreci zasiadali wyłącznie niepełnosprawni kierowcy.