Deszcz zaostrzył rywalizację w Ecumaster Super S Cup

Padający deszcz oraz niezwykle wyrównana stawka sprawiła, że walka w drugim wyścigu Ecumaster Super S Cup była perfekcyjnym widowiskiem. Ciągłe zmiany w klasyfikacji wyścigu oraz trudne do przewidzenia do ostatniego okrążenia podium to było to, co kibice lubią najbardziej.

Deszcz zaostrzył rywalizację w Ecumaster Super S Cup
Podaj dalej

Zgodnie z regulaminem czołowa ósemka pierwszego wyścigu ruszała do walki w odwróconej kolejności. Pole position przypadło Michałowi Walczakowi-Makowieckiemu. Pierwszy rząd uzupełnił Adam Karkuszewski. Najlepszy w sobotniej części zmagań: Bartosz Alejski rozpoczynał rywalizację z ósmego pola startowego.

Od startu jak w kalejdoskopie

Już po pierwszym okrążeniu stawka wymieszała się na wszelkie możliwe sposoby. Na czele znajdował się Adam Karkuszewski. Za liderem podążali Jakub Kojder i Adam Dębicki. Drugą trójkę tworzyli Adrian Lewandowski, Tomasz Pawlaczyk i Michał Walczak-Makowiecki. W wynikach zabrakło Toona Knapena.

Po drugim okrążeniu sytuacja powoli zaczęła się klarować. Adam Karkuszewski, Jakub Kojder, Adrian Lewandowski i Adam Dębicki zaczęli odjeżdżać rywalom. Grupie pościgowej przewodził Tomasz Pawlaczyk. Drugą piątkę otwierał Jerzy Drabent, który czuł oddech Michała Walczaka-Makowieckiego i Bartosza Alejskiego. Na trzecim okrążeniu w wynikach zabrakło Michała Molskiego.

Po pięciu okrążeniach na czele utrzymywał się Karkuszewski, który odpierał ataki Kojdera i Lewandowskiego. Ponad sekundę do podium tracił Dębicki, który prowadził całą kawalkadę w kolejności Pawlaczyk, Drabent, Walczak-Makowiecki, Augustyniak, Stachowiak, Stępień, Nowak-Ignatowski, Alejski. Okrążenie później Drabent awansował na piąte miejsce kosztem Pawlaczyka.

Na siódmym okrążeniu fotel lidera przejął Kojder, ale tuż za sobą miał Karkuszewskiego i Lewandowskiego. Do czołówki dołączył Dębicki, a piąty Drabent ze stratą ponad półtorej sekundy otwierał drugą część stawki. Kolejną pozycję stracił Pawlaczyk, który był już siódmy za Walczakiem-Makowieckim.

Za plecami Kojdera na ósmym okrążeniu pojawił się Lewandowski, a Karkuszewski walczył o najniższy stopień podium z Dębickim. Drabent o włos wyprzedzał Walczaka-Makowieckiego, Pawlaczyka i Augustyniaka.

Dębicki dopiął swego okrążenie później i wskoczył na wirtualne podium. Na czoło grupy pościgowej wyszedł Pawlaczyk. Za nim sklasyfikowani byli Drabent i Walczak-Makowiecki. Zacięta walka trwała jednak na każdym okrążeniu i po przejechaniu dziesięciu na czele znalazł się Lewandowski. Na drugim miejscu znajdował się Dębicki, a na trzecim Kojder. Czwarty był Pawlaczyk, który bronił się przed Karkuszewskim, Drabentem i Walczakiem-Makowieckim.

OMM Drive Super S Cup (Tor Poznań)
fot. Grzegorz Kozera

Mocniejszy deszcz na koniec

W końcówce mocniej nasiliły się opady i po jedenastu okrążeniach na dwusekundowe prowadzenie wysunął się Dębicki, który mógł pewnie zmierzać do mety po triumf. Za jego plecami w około trzech sekundach jechali Lewandowski, Kojder, Pawlaczyk, Karkuszewski, Walczak-Makowiecki i Drabent.

Linię mety pierwszy przekroczył Adam Dębicki, który był o blisko trzy sekundy szybszy od Tomasza Pawlaczyka. Najniższy stopień podium wywalczył Adrian Lewandowski, który pokonał Jakuba Kojdera o 0,001 sekundy!

Drugą czwórkę otworzył Adam Karkuszewski, któremu do podium zabrakło 0,109 sekundy. Szósty był Michał Walczak-Makowiecki, a siódmy Jerzy Drabent. Stawkę, która dotarła do mety uzupełnili Bartosz Alejski, Grzegorz Stępień, Konrad Nowak-Ignatowski i Tomasz Augustyniak.

Przeczytaj również