Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z PKN ORLEN.
Rozwój przede wszystkim
– Patrząc wstecz na wyścig w Arabii Saudyjskiej, oczywiście nie jestem zadowolony. Powiedzmy, że cieszą mnie postępy, które poczułem po mojej stronie garażu. Jak na razie dwa weekendy wyścigowe pokazały mocne i słabe strony. W Arabii Saudyjskiej byliśmy bardziej konkurencyjni i wydajniejsi. Po wyścigu krytycznie oceniałem swoje wyniki. Na starcie i podczas restartu powinienem być bardziej agresywny. Końcówka wyścigu była bardzo mocna. Oczywiście można znaleźć milion wymówek na swoją obronę. Patrzę jednak na siebie i czuję, że idę do przodu – mówił de Vries.
– Jesteśmy wystarczająco realistyczni i inteligentni, by zrozumieć, że w tej chwili nie będziemy walczyć o zwycięstwa. Szukamy własnych małych triumfów. Oczywiście jako zespół chcemy być wyżej w klasyfikacji. Chcemy być bardziej konkurencyjni w zdobywaniu punktów. Będziemy do tego dążyć. Niezależnie od sytuacji, w jakiej znajduje się zespół, myślę, że praca jest nadal bardzo podobna. Rodzaj zaangażowania i chęć doskonalenia się jest dokładnie taki sam – dodał.
Australia z poprawkami
– Będziemy mieć kilka aktualizacji w Australii, ale nie można powiedzieć, jaki to będzie miało skutek. Inne zespoły również rozwijają się. To ciągły proces, który miejmy nadzieję, pozwoli nam być trochę bardziej konkurencyjnym w środku stawki. Do czasu kwalifikacji nie poznamy jednak odpowiedzi. Oczywiście to wymaga optymalizacji. Gdy dodasz osiągi, być może będziemy musieli ponownie ocenić i przemyśleć, jak uzyskać poprawę. Wyraźnie potrzebujemy sił docisku, więc zobaczymy, co przyniosą ulepszenia.
– Po występie w Arabii Saudyjskiej spędziłem dwa dni w symulatorze w ramach przygotowań do Australii. Widzę w tym wartość jako część naszych przygotowań. Mam nadzieję, że zapewni to dodatkowe osiągi na torze. Robię to z radością, ponieważ wierzę, że może to nam pomóc. Dobrze jest też nadal ćwiczyć technikę jazdy. Nigdy nie byłem w Melbourne, nigdy nie byłem w Australii. To będzie dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Nie mogę się doczekać podróży na drugi koniec świata i zobaczenia, jak tam jest. Jako dziecko pamiętam, jak oglądałem wyścig w Melbourne, ponieważ otwierał sezon. Budziłem się bardzo wcześnie, by zobaczyć kwalifikacje i wyścig. Po tyle latach miło jest tam pojechać. Wszyscy mówią, że to wspaniałe miejsce, więc chcę tego doświadczyć – zakończył.