Dakar 2023 – popis Goczałów
Stawka przemierzyła trasę z Aluli do Ha’il. Dojazdówka miała mierzyć 221 kilometrów, a odcinek specjalny 447 kilometrów. David Castera, który wyznaczał trasę, opisał pierwsze pięćdziesiąt kilometrów rywalizacji, jako „prawdopodobnie najpiękniejsze” w tym roku. Stawka kolejny raz mierzyła się również z kanionami.
Niespodziewanie swoje trzy grosze dołożyła pogoda, która wymusiła skrócenie rywalizacji. Przez obfite opady deszczu nie były możliwe starty helikopterów medycznych i organizatorzy zdecydowali się skrócić batalię do 377 kilometra trasy.
Niewątpliwie najwięcej powodów do zadowolenia polskim kibicom daje klan Goczałów. We wtorek blisko etapowego triumfu i to drugiego z rzędu był Marek Goczał. Dwie minuty kary sprawił jednak, że znalazł się na drugiej pozycji w klasie T4. Minutę i czterdzieści sekund lepszy był debiutujący w Dakarze Cristiano Batista.
Na ósmym miejscu do mety dotarł Eryk Goczał. Do triumfatora stracił blisko osiemnaście i pół minuty. Michał Goczał był pozycję niżej ze stratą ponad 22 minut.
W klasyfikacji generalnej Marek Goczał utrzymał fotel lidera i ma ponad dziewięć i pół minuty zapasu nad Rodrigo de Oliveirą. Eryk Goczał jest trzeci, ponad 31 minut za liderem. Siódme miejsce ze stratą ponad 47 minut zajmuje Michał Goczał.
Spokój w ORLEN Team
Kuba Przygoński odrabiający straty po poniedziałkowych problemach, ruszał do walki jako trzydziesty, co nie ułatwiało zadania. Polak uzyskał jednak ósmy czas i rozpoczął marsz w górę tabeli.
W ścisłej czołówce batalii pozostaje drugi kierowca wspierany przez PLATINUM ORLEN Oil: Martin Prokop. Czech dziś był siedemnasty, blisko 23 minuty za najlepszym. Pozwoliło to utrzymać miejsce w czołowej dziesiątce w samochodowej stawce. Do podium kierowcy Forda Raptora brakuje piętnastu minut. W samochodowej stawce Magdalena Zając i Jacek Czachor są na 147 pozycji.
Najlepszy dziś był Guerlain Chicherit, który podobnie jak Kuba Przygoński zaprzepaścił szanse na podium. Francuz o blisko trzy i pół minuty pokonał Henka Lategana w Toyocie. Trzecim czasem błysnął Orlando Terranova (+5:04). Kolejne problemy dopadły dziś Sebastiena Loeba, który stracił ponad pół godziny. Kłopotów nie uniknęli także dotychczasowy lider i wicelider rywalizacji. Nasser Al-Attiyah stracił do triumfatora ponad 20 minut, a Carlos Sainz blisko godzinę.
Al-Attiyah pozostał liderem batalii. Katarczyk ma trzynaście minut i dwadzieścia sekund zapasu nad Yazeedem Al-Rajhim. Za duetem Toyoty znajduje się legenda Dakaru i kierowca Audi: Stephane Peterhansel (+20:45).
Kamil Wiśniewski popisał się szóstym rezultatem w stawce quadów. Do najszybszego Alexandre’a Girouda stracił ponad 27 minut. Francuz był we wtorek zdecydowanie najlepszy i drugiego Francisco Floresa pokonał o ponad 17 minut. Spore problemy miał Manuel Andujar, który stracił blisko godzinę.
Po trzech etapach Wiśniewski jest siódmy. Blisko półtorej godziny za liderem i 36 minut za podium. Czołową trójkę tworza Alexandre Giroud, Francisco Flores i Pablo Copetti.
Polska waga ciężka
W rywalizacji ciężarówek biało-czerwoni mają trzech reprezentantów. Na razie najwięcej powodów do zadowolenia ma Darek Rodewald, który razem z Janusem van Kasterenem jest trzeci. Do liderów tracą nieco ponad szesnaście minut. Bartłomiej Boba z Tomasem Vratnym za kierownicą tracą blisko cztery godziny i są sklasyfikowani na piętnastej pozycji. Marcin Kruger jest 31. Na czele Jaroslav Valtr wyprzedza Alesa Lopraisa o blisko sześć minut.