Aston Martin się poddaje! Bez szans na sukces!

Aston Martin, który na początku sezonu Formuły 1 sprawił sporą niespodziankę, teraz musi walczyć o każdy ułamek sekundy. Lider zespołu i jego szef jasna zaznaczają jednak, że to koniec marzeń o triumfie w tym sezonie.

Aston Martin się poddaje! Bez szans na sukces!
Podaj dalej

Aston Martin czarnym koniem?

Na początku sezonu wydawało się, że jedynie Aston Martin będzie w stanie zagrozić Red Bullowi w walce o mistrzowskie tytuły. Z biegiem sezonu jednak ekipa słabła i obecnie może marzyć o wynikach z początku roku. Słabszą formę ekipy potwierdza sam szef zespołu: Mike Krack.

– Nieustannie przyspieszamy rozwój, ale te samochody są tak złożone, że wszelkie zmiany wpływają na inne obszary samochodu. Pojawiają się skutki uboczne. Wprowadziliśmy zmiany na początku sezonu i nie spodziewaliśmy się, że bezie miała tak silne skutki uboczne. Dopiero po kilku wyścigach na różnych typach torów zdaliśmy sobie sprawę, jak to wpływa na samochód – mówił Krack.

Alonso znowu wygra?

Wraz z dobrą formą Aston Martina zaczęto spekulować, kiedy Fernando Alonso odniesie swój 33 triumf w Formule 1. Hiszpan jednak nadal musi czekać na powiększenie swoich statystyk.

– W Monako byliśmy bardzo blisko. Również w Kanadzie, ale myślę, że bdzie więcej okazji, mimo że realnie Red Bull jest daleko przed nami. 33 wygrana to cel zespołu i będziemy próbować w każdy weekend, nawet jeśli nie jest to możliwe. Wszystko, co robię w życie, robię, by wygrywać. Jeśli grając w tenisa lub piłkę nożną, myślę tylko o tym, że przeciwnik jest lepszy i mnie pokona, to rezygnuję. Tak samo jest w sporcie motorowym, ale wierzę w ten zespół. Nie wiem, ile czasu potrzebujemy, by wygrywać, ale myślę, że zrobimy to. W tym roku szansa na zdobycie go jest bardzo mała – komentował Alonso.

– Nie zamierzamy przewidywać, kiedy odniesie 33 zwycięstwo. Jesteśmy niesamowicie zdeterminowani i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by się udało – dodał Krack.

Stroll spowalnia ekipę?

sugeruje się, że Aston Martin stracił tempo przez Lance’a Strolla, syna właściciela zespołu, który miałby spowalniać rozwój samochodu. Krack odrzucił wszelkie spekulacje dotyczące tych pogłosek.

– Lance nie miał szczęścia w tym sezonie. Kilka rzeczy sprzysięgło się przeciwko niemu i nie miał na to wpływu. Podczas, gdy klasyfikacja kierowców mówi jedno, w zespole, wiemy, co naprawdę się dzieje – zakończył.

Przeczytaj również