24h Le Mans – piętnaście minut na pobudkę
Sobota rozpoczęła się od piętnastominutowej sesji rozgrzewkowej, która była ostatnią szansą na sprawdzenie ewentualnych zmian. Dla Nycka de Vriesa, który w ostatniej chwili dołączył do stawki była to jedyna możliwość, by zaadaptować się do auta klasy LMP2.
Na wyjazdowym okrążeniu problemy miał Glickenhaus, który obracał się na jednym z zakrętów oraz Corvetta, która w hypoerpole wywalczyła pierwsze pole startowe w klasie. Auto klasy GT nie mogło rozwinąć prędkości większej niż 100 km/h. Na torze pojawiły się żółte flagi. W połowie krótkiej sesji w żwirze wylądowało auto klasy LMP2 zespołu Vector. Na torze ogłoszono pełną neutralizację. Zielone flagi pojawiły się dopiero pod koniec sesji. Niemal każdy miał tylko jedną szansę, by pokonać okrążenie w wyścigowym tempie.
Kubica za kierownicą
W ekipie Prema ORLEN Team na torze pojawił się Robert Kubica. Polak zaliczył dwa okrążenia, ale nie miał szans na walkę z czasem. Najlepszy był Mike Conway w barwach Toyoty. 2,313 sekundy za nim sklasyfikowano zespołowego kolegę: Sebastiena Buemiego. Toyoty zdołał przedzielić Rene Rats z zespołu WRT. Najlepszy w klasie LMP2 był wolniejszy od lepszej Toyoty o 1,941 sekundy.
Czwarty czas uzyskał Nyck de Vries, dla którego były to pierwsze okrążenia podczas tygodnia wyścigowego. Czołowa piątkę uzupełnił Ferdinand Habsburg z zespołu Realtem by WRT. Na siódmym miejscu znalazło się szybsze z aut polskiego zespołu Inter Europol Competition.
W LMGTE Pro Corvetta z numerem 63 zostawiła za sobą dwa Porsche. W LMGTE Am dublet wywalczyła ekipa AF Corse. Toni Vilander był lepszy od Vincenta Abrila. 24-godzinan rywalizacja rozpocznie się o 16:00.