Stacja paliw ze specjalnym abonamentem, czy też subskrypcją? Na taki pomysł w Stanach Zjednoczonych wpadło Circle K. Za dokładnie 5,99 dolarów miesięcznie klient będzie mógł dostać w sklepie za darmo jeden napój dziennie. Jak donosi „e-petrol”, wyniki programu pilotażowego okazały się bardzo obiecujące.
Projekt „Sip & Save” ma działać od teraz nie tylko w Georgii i Karolinie Południowej, ale w całym kraju. Należy dodać, że Circle K nie jest pierwsze z tego typu subskrypcjami – wcześniej wprowadził je m.in. Burger King. I każdy w tym momencie może zadać sobie pytanie – czy to się opłaca?
Wychodzi na to, że jak najbardziej. Ciężko znaleźć konkretne ceny, natomiast na jednej ze stacji w Arizonie cena Coca-Coli o pojemności 20 fl oz, czyli na polskie około 1 litra, to $2,19. Generalnie ceny napojów są bardzo podobne. Wychodzi na to, że już po trzech dniach możemy odbić sobie tę subskrypcję za niecałe 6 dolców. Przez pozostałe dni miesiąca możemy więc pić za darmo.
Takie programy subskrypcyjne w USA stają się coraz popularniejsze. Jest w tym wiele sensu… no bo jakby na to nie patrzeć, promocja przyciąga. OK – idziesz odebrać swój napój w ramach subskrypcji. No ale jeśli masz tam taki program, no to tam też zatankujesz przy okazji. A jeśli nie tankujesz i wstąpisz tylko po napój do sklepu, to przy okazji weźmiesz jeszcze hot-doga, czipsy, gazetę, papierosy, albo piwo. Krótko mówiąc, taka promocja zachęca, żebyś wpadał tam częściej. I kolejne sklepy, restauracje, czy też inne branże zauważyły w tym sens.
Jest to tym bardziej opłacalne, że Circle K ma drugą największą sieć tzw. „convenience store” w USA. Te sklepy to takie małe placówki, gdzie znajdziemy najważniejsze towary, jakieś napoje, przekąski, mrożonki, konserwy, pakowane wędliny i sery, środki czystości osobistej, gazety itd. Za takie sklepy uznać można u nas chociażby „Żabkę”, czy też sklepy właśnie przy stacjach benzynowych. Circle K w USA ma sieć około 10 tysięcy takich sklepów. Więcej ma tylko 7 Eleven.