Nowelizacja ustawy zakłada nowe przepisy od 1 stycznia 2021 roku. Wtedy przegląd techniczny zmieniłby się – może nie o 180 stopni – ale bardzo mocno. Ale czy tak się stanie, czy te nowe przepisy rzeczywiście wejdą w życie?
Teoretycznie sejm będzie miał na to dwa posiedzenia w grudniu. I projekt – jak zaznacza „Autokult”, na którego tekście się opieramy – musiałby wtedy przejść przez trzy czytania i prace w komisjach. Wydaje się zatem niemożliwym, aby przepisy przeszły proces legislacyjny tak szybko. Proces składający się z 14 punktów, a obecnie utknęliśmy przy punkcie 4.
A punkt 4 to konsultacje publiczne. Konsultacje publiczne, które w tym roku zablokowały już inny ważny projekt, a więc odbieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h na każdym rodzaju dróg, nie tylko w terenie zabudowanym. Ten projekt utknął. Ba, powiedzmy sobie, że kiedy przeglądy miały się zmieniać pierwszy raz i było to procedowane w 2018 roku, to projekt był omawiany w sejmie dnia 2 listopada, ale wtedy konsultacje publiczne zaczęły się w marcu…
Oczywiście wszystko jest możliwe, bo nasz obecny rząd udowodnił, że kiedy mu zależy, ustawy przechodzą przez sejm w trybie więcej niż błyskawicznym. Ale czy i tym razem tak się stanie? Ciężko powiedzieć – wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie.